Gorzki korzeń

Krzysztof Radzimski

Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni - Heb 12:15

11 października 2020


Gorzki korzeń

„Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni” Heb 12:15

Łaska Boża, dotknęła życia nas wszystkich tu obecnych i przemieniła nasze życie. Kiedyś byliśmy zupełnie innymi ludźmi. Osobiście zawsze spoglądając wstecz odczuwam wstyd i zażenowanie nad głupotami, niepowodzeniami i grzechami, które popełniłem.

Niektórzy są zdania, że o przeszłości trzeba zapomnieć; niektórzy mówią, że należy zapomnieć nawet o tych rzeczach, które były dobre, a działy się przed nawróceniem.

Ale zastanówmy się chwilę nad tym. Co tak naprawdę czyni nas ludźmi, którymi jesteśmy teraz i co sprawi, że będziemy innymi ludźmi za rok, dwa, dziesięć … jeśli Pan pozwoli? Czy nie łaska Boża? Czy to nie opatrzność Ducha Świętego będzie nas prowadzić ku wytyczonym Bożym celom?

„Ale teraz jawną się stała sprawiedliwość Boża niezależna od Prawa, poświadczona przez Prawo i Proroków. Jest to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich, którzy wierzą. Bo nie ma tu różnicy: wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie, które jest w Chrystusie Jezusie.” Rz 3:22-24

Sprawiedliwość Boża, przez wiarę w Pana naszego Jezusa Chrystusa dotknęła nas. Chociaż zgrzeszyliśmy, zasłużyliśmy na śmierć i wieczną karę i pozbawieni byliśmy chwały Boga, to jednak Jezus za nas zmarł i swoją świętą krwią odkupił nas do nieśmiertelnego życia w Bożej rodzinie.

Jednakże niezbyt roztropne byłoby z tego powodu myśleć, że historia przestała być nauczycielką życia! Nasze doświadczenia, przeżycia i cierpienia, trwale odbijają się na naszej dalszej drodze. Czasem właśnie te doświadczenia poprowadziły nas do Boga Żywego. Warto stale pamiętać, z jak tragicznego stanu wyzwolił nas Chrystus.

Bez rozumnej weryfikacji tego co się stało, będziemy skazani na ciągłe popełnianie tych samych błędów, to nie ma żadnej przyszłości!

Łaska Boża współpracuje z duchem ludzkim i z naszym rozumem. Apostoł Paweł w 1 Tes 5:23 ujął to następująco:

„Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

Bóg jest zainteresowany całym człowiekiem. Wielką herezją jest myślenie, że któryś z wymienionych tu składowych może pozostać pod władzą diabelską. Tak jak Bóg w Trójcy jedyny, odwiecznie istnieje jako Ojciec i Syn i Duch Święty. Tak cały człowiek ma zostać zachowany na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Duch

Pierwszą najważniejszą częścią jest duch nasz. Duch ludzki jako najgłębsza nasza istota, nie jest przez nas do końca zrozumiały. Wynika to z faktu, że za sprawą skazy jaką każdy człowiek przynosi na ten świat, duch ten jakby był martwy. To dusza i ciało wiodą prym w życiu nieodrodzonych ludzi. Przez wiarę i przyjęcie Chrystusa mamy prawo stać się dziećmi Bożymi i gdy wchodzimy na drogę wiary, duch ten zostaje ożywiony. Słowa Chrystusa w tej sprawie brzmią następująco:

„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego … Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha” Jan 3:3-8

Duch ten rodzi się z woli Boga za sprawą Ducha Świętego. Człowiek poza decyzją pójścia za Chrystusem nie ma w tym roli sprawczej. Naszą rolą jest by ducha tego karmić Słowem Bożym, tak by mógł on kontrolować duszę i ciało. W tym celu należy codziennie czytać Biblię, codziennie się modlić i spróbować codziennie rozmawiać o sprawach duchowych, tak by to było naszą codziennością. Gdy się w tej cnocie rozsmakujemy już nigdy nie wrócimy do stanu z przed tej zmiany.

Dusza

Płynnie przechodzimy tu do duszy ludzkiej, czyli rozumu, ale też siedliska naszych uczuć i emocji. Często dusza ludzka określana jest mianem serca. Jak wiemy jest ono zwodnicze jak nic na świecie, ale jest też tym wszystkim co w nas jest. Z Listu Piotra wiemy, że celem wiary jest zbawienie dusz, czyli w pierwszej kolejności zmiana myślenia, czyli nawrócenie na Boże myślenie. Jeżeli dusza ma być szczęśliwa, musi poddać rozum i wolę pod wolę Bożą … a wolą Bożą jest wierzyć w tego Którego ON posłał i dokończyć Jego dzieła.

Tu na poziomie duszy napotykamy duże problemy, a jednym z nich jest dzisiejszy przewodni werset:

„Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni” Heb 12:15

Czym jest ten gorzki korzeń? Hermeneutycznie, kontekst wskazuje na odstępstwo. Odstępstwo to polegało na umniejszaniu lub zakłamywaniu dzieła Jezusa Chrystusa. Paweł przyrównuje takich chrześcijan do Ezawa, który wzgardził swoim prawem pierworodnego i sprzedał je za miskę zupy.

Dziś niekiedy bywają chrześcijanie, którzy mają z tym problem, ale są to malutkie grupki, w całej swojej masie chrześcijanie rozumieją i uznają Boskość Chrystusa i Jego rolę w dziele zbawienia.

Lecz problem z gorzkim korzeniem nie zniknął, bo choć rozumowo można przyjąć dzieło Chrystusa, to można je deptać przez nieprzebaczenie i spotwarzanie braci i sióstr, za których Chrystus umarł i zmartwychwstał.

Każda osoba w tej społeczności – a przede wszystkim ja, bo mówię do was – musi się natychmiast rozprawić ze wszelkimi niezałatwionymi, nieprzebaczonymi rzeczami. Wszelki kwas, niezgoda, zawiść i gniew muszą być spośród nas usunięte. Nie chodzi tu o nałożenie maski dobrej siostry czy dobrego brata i udawanie, że wszystko jest w porządku. Musimy skończyć z udawaniem! Musimy być autentyczni! Chrystus jest pośród nas! Czy będziemy w jego obecności udawać. Przecież ON wie co jest w twoim i moim sercu. Nie kłam, że jest dobrze, jak nie jest dobrze. Przestań kłamać, bo kłamcy nie odziedziczą Bożego królestwa.

„Błogosławieni, którzy płuczą swe szaty, aby władza nad drzewem życia do nich należała i aby bramami wchodzili do Miasta. Na zewnątrz są psy, guślarze, rozpustnicy, zabójcy, bałwochwalcy i każdy, kto kłamstwo kocha i nim żyje.”

Nie myśl: „O dobrze Krzysiek mówi, może się wreszcie ta fałszywa Barbara nawróci”. Myśl o sobie i o Jezusie, który teraz jest koło ciebie. Wejrzyj w siebie, Ja wejrzę w siebie i zawróćmy z każdej złej drogi. Dziś musimy wyrwać z serca każdą gorzkość. Zrób to z miłości do Pana Jezusa. Zmiłuj się nad sobą. Żaden kwas nie może zostać!

„Pan powiedział do Mojżesza: Idź do ludu i każ im się przygotować na święto dziś i jutro. Niechaj wypiorą swoje szaty i niech będą gotowi na trzeci dzień, bo dnia trzeciego zstąpi Pan na oczach całego ludu na górę Synaj … Wtedy Mojżesz zstąpił z góry i nakazał przygotować się ludowi. I wyprali swoje szaty … [Tylko] niekwaszony chleb można jeść w czasie tych siedmiu dni i nie będzie można ujrzeć u ciebie chleba kwaszonego ani nie będzie można ujrzeć u ciebie żadnego kwasu w twoich granicach.”

Mamy te siedem dni. W czasie tych siedmiu dni, wypierzmy swoje duchowe szaty we krwi Baranka i pozbądźmy się wszelkiego kwasu i bądźmy przaśni jak nasz Pan Jezus Chrystus, Baranek Boży, który gładzi grzechy świata.

Niech to będzie twoja i moja świadoma decyzja. Podejmij decyzję, że nie masz żadnego żalu, żadnej urazy, żadnego chęci odwetu, żadnej złej myśli do brata lub siostry. Potem idź do niej lub do niego i powiedz w cztery oczy co Ci leży na sercu. Ty drogi bracie lub siostro, przyjmij to i przeproś nawet jeśli nie jesteś winny. Przeproście siebie nawzajem i oczyśćcie się tak, żeby być czystymi. Nie możemy być jak małe dzieci, które na pytanie czy się umyły mówią: tak mamo umyłem się. Ale dzieciak dalej jest brudny, bo nie użył mydła, tylko się pochlapał wodą.

Tak załatw sprawę z bratem czy siostrą, żeby była załatwiona. W przeciwnym razie będzie jak ząb, który został zaplombowany a w środku została próchnica. Ona się odezwie i być może nie będzie już czego ratować.

Dogłębnie i raz na zawsze wymyjmy nasze uszy, wyszorujmy nasz język, przemyjmy nasze oczy.

Nasz dzisiejszy tekst główny jest poprzedzony słowami:

„Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana.” Heb 12:14

Chcemy zobaczyć Pana! Amen? A tu jest mowa, że mamy mieć pokój ze wszystkimi!!! No jak możemy tak mówić, jeżeli w rodzinie nie ma pokoju albo w zborze nie ma pokoju ze wszystkim, bo jest on albo ona, ten wredny, ta fałszywa. Usuńmy kwas pośród siebie! Musimy to zrobić – inaczej nie zobaczymy Pana.

Ciało

Wreszcie nasze ciało wymaga osobnego omówienia. Ciałem nazywamy pragnienia zaspokojenia swoich potrzeb i pragnień i ich wykonanie.

Niestety część z tych pragnień, to są nie Boże pragnienia, to są diabelskie pragnienia.

Marzenia o wielkości, o byciu bogatym, o byciu gwiazdą, idolem, władcą, o zniszczeniu wrogów, o byciu poważanym i uwielbianym – czy to są Boże pragnienia? Jest różnica pomiędzy ciężką pracą błogosławioną przez Boga a pragnieniem bycia kimś, kiś lepszym, ważniejszym od niego czy od niej. To co rozpoznamy jako diabelskie pragnienie musimy uśmiercić w nas!

Dzięki łasce Bożej mamy wszystko co potrzebne, nic nam nie brakuje, nic a nic. Jak nam czegoś brakuje, to biegniemy do Pana. Prośmy z wiarą a otrzymamy. Musimy przestać się wymawiać! Wmawiać sobie, że to jest silniejsze ode mnie! Jeżeli sobie nie radzisz przyjdź i powiedz, a wiedz, że w Kościele Świętym głową jest Chrystus i ON sprawi, że ktoś poda ci pomocną dłoń. W pewnej przypowieści Jezusa czytamy:

„Przyjdźcie, bo już wszystko jest gotowe. Wtedy zaczęli się wszyscy jednomyślnie wymawiać. Pierwszy kazał mu powiedzieć: "Kupiłem pole, muszę wyjść, aby je obejrzeć; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego!" Drugi rzekł: "Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego!" Jeszcze inny rzekł: "Poślubiłem żonę i dlatego nie mogę przyjść". Sługa powrócił i oznajmił to swemu panu. Wtedy rozgniewany gospodarz nakazał słudze: "Wyjdź na drogi i między opłotki i zmuszaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony. Albowiem powiadam wam: Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty".”

Do tego chcemy doprowadzić? Że chcemy być wrogami krzyża Chrystusowego? Że chcemy deptać Jego miłosierdzie i łaskę: przez usprawiedliwianie swoich diabelskich pragnień i cielesne rządze? Nie daj Boże! Nie daj Boże, żebyśmy deptali Twoje serce Panie i za nic mieli świętą krew przymierza! Nawet dziecko wie co dobre i co złe, a my nie wiemy? Potrzebujemy, żeby nas kto uczył? Diabeł czeka na twoją śmierć albo nieszczęście. „A może chrześcijanin zostanie znaleziony w brudnych szatach”. A może Pan go wyrzuci w ciemności zewnętrzne. Zamysły przeciwnika są nam dobrze znane. Przeciwstaw się diabłu a ucieknie od ciebie. Nie zasłaniaj się diabłem, bo on tylko może cię kusić i namawiać. Ale to ty jesteś dzieckiem Bożym, nie zrzucaj winy na diabła. Apostoł Paweł poucza nas:

Nie dajmy się zwieźć, złe rozmowy psują dobre obyczaje … Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.

Nikt kto rozmyślnie czyni bezprawie i grzech nie może wejść do nieba; bo jak niebo może pozostać niebem,
skoro jego mieszkańcy będą piekłem.

Apostoł Paweł ujął to tak:

„Mając przeto takie obietnice, najmilsi, oczyśćmy się z wszelkich brudów ciała i ducha, dopełniając uświęcenia naszego w bojaźni Bożej.”

Wielu z nas miało chore zęby, jedne trzeba było oczyścić, inne wyleczyć a inne wyrwać. Tak i w nas samych: część trzeba oczyścić przez krew Jezusa, przez słowo Boże; niektóre rzeczy trzeba wyleczyć przez modlitwę, przez rozmowę, duszpasterską terapię; a część trzeba wyrwać w imieniu Pana Jezusa powiedzieć: Precz z mojego życia! Nigdy więcej nie będę grzesznikiem! Nigdy więcej nie będę służył diabłu!

Najpiękniejsze jest to, że Pan jest naszym wspomożycielem. On pośle swoich aniołów, żeby cię umacniali w Bożych decyzjach. Nie bój się tylko wierz!

Wybaczcie, że tak szorstko do Was mówię, ale „raka” nie można leczyć za pomocą Coca-Coli. A gorzki korzeń, o którym mówimy, czyli złość, zawiść, gniew, nieprzebaczenie, kłamstwa, fałszywe minki, udawanie, półprawdy i nie Boże tajemnice, seksualny liberalizm, dostosowywanie Biblii do nas … zamiast dostosować się do Biblii, stawianie człowieka nad Boga, i inne herezje i zwiedzenia, jeśli to wszystko nie zostanie wyrwane, to pokala wielu i znów za niedługi czas, będziemy zbierać gnijące owoce naszych zaniedbań.

Kochani, Bóg przeznaczył nas do pięknej pracy: aby zbawić to co zaginęło z Zakroczymia, Nowego Dworu Mazowieckiego, Pomiechówka, Legionowa i wszystkich naszych miejscowości.

Musimy jaśnieć jak latarnia w ciemną noc, pośród wzburzonych fal.

„Wy jesteście solą dla ziemi (mówi Chrystus) Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.”