Po co słuchać kazań?

Krzysztof Radzimski

Czy kazania niedzielne coś dają? Jeżeli nic nie dają to prawdziwie szkoda czasu na ich wygłaszanie i słuchanie. Lepiej tę energię spożytkować na uwielbienie Boga. Tymczasem kazanie w naszych zborach zajmuje centralne miejsce.

17 stycznia 2021


Po co słuchać kazań?

Czy kazania niedzielne coś dają? Jeżeli nic nie dają to prawdziwie szkoda czasu na ich wygłaszanie i słuchanie. Lepiej tę energię spożytkować na uwielbienie Boga. Tymczasem kazanie w naszych zborach zajmuje centralne miejsce. O ile w KK kluczowa jest ofiara eucharystyczna, to w biblijnym chrześcijaństwie najważniejsze są modlitwa i słowo Boże. Słowo Boże zarówno w tym wymiarze soteriologicznym, czyli dotyczącym zbawienia oraz chrystocentrycznym czyli skupionym wokół osoby i dzieła Pana Jezusa Chrystusa. Ale ma też znaczenie dosłowne, czyli nauczanie biblijne w kościele.

Waga biblijnego nauczania

Dlaczego właśnie nauczanie w zborze ma tak wielkie znaczenie?

Wtedy dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów, rzekło: Nie jest rzeczą słuszną, żebyśmy zaniedbali słowo Boże, a usługiwali przy stołach. Upatrzcie tedy, bracia, spośród siebie siedmiu mężów, cieszących się zaufaniem, pełnych Ducha Świętego i mądrości, a ustanowimy ich, aby się zajęli tą sprawą; My zaś pilnować będziemy modlitwy i służby Słowa. Dz 6:2-4

Widzimy zatem, że w pierwszym kościele, służba modlitwą i słowem Bożym był ważniejsza niż „usługiwanie przy stołach”. Z dalszej części, tego fragmentu dowiadujemy się:

I podobał się ten wniosek całemu zgromadzeniu, i wybrali (1) Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, i (2) Filipa, i (3) Prochora, i (4) Nikanora, i (5) Tymona, i (6) Parmena, i (7) Mikołaja, prozelitę z Antiochii; Tych stawili przed apostołami, którzy pomodlili się i włożyli na nich ręce. A Słowo Boże rosło i poczet uczniów w Jerozolimie bardzo się pomnażał, także znaczna liczba kapłanów przyjmowała wiarę. Dz 6:5-7

Gdyby chodziło jedynie o roznoszenie jedzenia, to wystarczyłoby poprosić o pomoc kobiety, tymczasem owo „usługiwanie przy stołach” bibliści tłumaczą różnie. Mogło chodzić o rozdawanie jałmużny, ale również mogło odnosić się do sprawowania wieczerzy Pańskiej przez diakonów lub wykonywanie innych pomniejszych zadań w kościele. Liczba diakonów zapewne też nie jest przypadkowa. Był to urząd duchowy, dlatego modlono się nad nimi i nałożono na nich ręce. Była to poważna sprawa, ale modlitwa i nauczanie było ważniejsze, a tym zajmowali się wówczas apostołowie, w późniejszym okresie zadanie to należało do starszych (πρεσβιτεροσ) lub biskupów (επισκοποσ). Również nauczanie Jezusa Chrystusa było zadaniem nadrzędnym w stosunku do znaków i cudów lub dobroczynienia. Swoim uczniom, Pan mówił „idźcie na cały świat, nauczajcie wszystkie narody”. Znaki, cuda czy pomaganie biednym miały towarzyszyć ewangelii a nie ją zastąpić. A eucharystia, czyli dziękczynienie, czyli wieczerza Pańska miała zawsze doniosły charakter, ale nie jest tak wyeksponowana w NT jak by się to mogło niektórym wydawać. Gdyby nie zapis z 1 Koryntian 11 rozdziału, nigdy byśmy się nie dowiedzieli jak to ustanowienie wyglądało w pierwszym kościele. Natomiast permanentna ewangelizacja i nauczanie wypełniają większość NT.

Między innymi dlatego w naszych kościołach kazalnica stoi na środku a stół wieczerzy Pańskiej za nią a częściej obok niej. Ma to związek z jeszcze jedną istotną sprawą:

Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe. Rz 10:17.

Wiemy też, że jest to niezbędne:

Ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus … Osiągając cel wiary, zbawienie dusz. 1 Pi 1:9.

Nadrzędną rolą kościoła jest głosić ewangelię i umacniać ją w wierzących, prowadzić ich do zbawienia w Jezusie Chrystusie, zachęcając się nawzajem do miłości i dobrych uczynków:

I baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, Nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża. Heb 10:24,25.

Wieczerza Pańska ma stale przypominać nam o dziele Chrystusa, ale nie pojęlibyśmy jej znaczenia, gdyby nie biblijne nauczanie ze słowa Bożego.

Przypomnienia dla mówców

Wracając zatem do wstępnego pytania: Czy kazania niedzielne coś dają? Jeżeli w jednostkowych przypadkach coś dają a w przypadku innych nic nie dają lub niewiele zmieniają to znaczy, że problem jest w słuchającym a nie w mówiącym. Być może nasz rozum protestuje: bracie to zależy od kazania i kto je mówi. Istotnie kazanie może być dobre lub złe. Może być błędne ze względów doktrynalnych, może być oparte na „mądrości ludzkiej”, na „żywiołach świata” a nie na słowie Bożym. Wreszcie życie osoby, która do nas mówi może źle świadczyć o tym co mówi, bez względu na to jak piękne i prawdziwe rzeczy by opowiadała.

Niechaj niewielu z was zostaje nauczycielami, bracia moi, gdyż wiecie, że otrzymamy surowszy wyrok. Dopuszczamy się bowiem wszyscy wielu uchybień. Jak 3:1,2.

Przemawiając w tym miejscu musimy dbać o czyste sumienie bardziej niż inni.

Brak oddziaływania słów kazania może też być wynikiem ociężałej mowy, tak jak to mówił o sobie Mojżesz:

Proszę, Panie, nie jestem ja mężem wymownym, nie byłem nim dawniej, nie jestem nim teraz, odkąd mówisz do sługi swego, jestem ciężkiej mowy i ciężkiego języka. Wj 4:10.

Można też nie dotrzeć z przesłaniem kazania do słuchacza, jeżeli używa się zbyt technicznego, teologicznego słownictwa. Obce zwroty w językach hebrajskim, greckim czy łacińskim i pochodne określenia, jeżeli są wyjaśnione mogą nas ubogacić, ale w innym przypadku mogą nas deprymować, czyli wprawiać w zakłopotanie. Gdy w taki sposób przemawiają wykładowcy akademiccy, to jest to zrozumiałe, ale jak nas poucza apostoł Paweł:

… w zborze wolę powiedzieć pięć słów zrozumiałych, aby i innych pouczyć, niż dziesięć tysięcy słów językiem niezrozumiałym. 1 Kor 14:19.

Nasz język powinien być jasny, zrozumiały, bezpośredni, bez podtekstów i dwuznaczności. Nie można poruszać zbyt wielu tematów, bo skupienie się na nich będzie zadaniem ponad miarę większości. Najlepiej jest mówić na jeden temat. Zobaczmy, przesłanie Chrystusa było proste: „nawracajcie się i wierzcie ewangelii”. Jego przypowieści zawsze poruszają jeden główny temat, mają zrozumiałe, proste przesłanie. Takie nauczanie mają naśladować ci, którzy dzielą się Bożym słowem. Dobrze jest mówić prostymi, krótkimi zdaniami.

Druga strona, czyli słuchacze

Spójrzmy na drugą stronę, czyli na odbiorców biblijnego nauczania. Aby skorzystać z kazania trzeba nastawić się na słuchanie:

Pilnuj swoich kroków, gdy idziesz do domu Bożego, i nastaw się na słuchanie, gdyż jest to lepsze niż ofiary składane przez głupich; bo nie umieją nic innego, jak tylko czynić zło. Kaz 4:17

Jeżeli kazania cię nudzą i nie umiesz się skupić, to podejmij decyzję, żeby to zmienić a Pan to pobłogosławi. Patrz się na mówcę, szukaj wersetów biblijnych nawet gdy je znasz, niech twoja biblia się wyrobi od częstego używania. Nie odpowiadaj chętnie na zachęty do szeptania na ucho lub komentowanie. Będzie na to czas po nabożeństwie. Zaznaczaj sobie problematyczne wersety. Jeśli to ci pomoże, możesz mieć mały notesik, w którym zanotujesz sobie o co masz spytać mówcę po nabożeństwie.

Jeżeli na drugi dzień po nabożeństwie nie pamiętasz o czym było kazanie, to moje zachęty pomogą ci to zmienić. Zadaj sobie pytanie: czy w tym kazaniu był taki chaos, że nie można było nic zapamiętać, czy też chaos jest w tobie, twoje myśli krążą wokół innych spraw, lub zwyczajnie poprzedniego dnia zbyt późno poszedłeś spać, a może objadłeś się i oczy zamykają ci się od nadmiaru cukru w organizmie.

Nie bądź też kimś na kształt „loży szyderców” mając ucho wyczulone na poprawność językową czy czystość doktryny. Krytyczne myślenie zawsze jest wskazane, ale w nadmiarze przeradza się w krytykanctwo, które jest zwykłą trucizną dla umysłu, jest diabelską pułapką, która uniemożliwia przyjęcie słowa do siebie. Warto też pilnować swoich myśli i nie mówić w sobie: „o dobrze powiedział, niech Renacie pójdzie w pięty, ale ją zaorał” itd. Ponownie, taka postawa, ograbia ciebie z możliwości przyjęcia słowa. Ograbia cię ze zmiany, które to słowo może uczynić w tobie. To przyjęcie słowa do siebie jest tak istotne:

Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca. Heb 4:12.

Skoro przysłowiowo „tracisz” kilka godzin niedzieli, to warto sprawić by był to czas, który cię ubogaci, który sprawi, że twoja wiara będzie rosnąć a poznanie Boga sprawiać, że będziesz miał z Nim prawdziwą, żywą relację.

Wiemy też, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest prawdziwy. My jesteśmy w tym, który jest prawdziwy, w Synu jego, Jezusie Chrystusie. On jest tym prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym. 1 Jan 5:20.

Niektórzy deprecjonują – czyli obniżają wartość – rozumu ludzkiego w dziele zbawienia. Niebezpiecznie zbliża nas to do myślenia o wierze jako uczuciu religijnym. Wiara nie jest odarta z uczuć, ale uczucia są wynikiem poznania Boga i tego co dla nas uczynił a nie na odwrót.

Jeżeli chcemy poznać Boga to znaczy, że chcemy Go pokochać i żyć z Nim na zawsze.

A to jest żywot wieczny, aby poznali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś. Jan 17:3.

Aby wejść w taką relację z Bogiem, nie wystarczy brać biernie udział w nabożeństwie. Nasz udział ma być czynny. Nasze zwyczaje mają w tym pomóc. Nie są jedynie świętą liturgią, ale mają sprawić, że wspólnie będziemy wyznawać wiarę w Chrystusa. Dlatego razem uwielbiamy Pana pieśniami, czytamy Psalmy, dlatego dużo więcej niż w innych zborach się modlimy i to wszyscy a nie wyznaczone osoby, dlatego mamy czas świadectw, dlatego mamy grupy biblijne w formie dyskusji a nie monologu i wreszcie spotkania modlitewne. Wszystko po to, aby wiara wyznana została przez nas wszystkich. Tylko kazanie jest inne, mamy nastawić się na słuchanie, aby wziąć ze słowa to co ważne dla naszego życia.

A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe. Rzym 12:2.

Szukaj w kazaniach tych rzeczy, które pomogą ci zbudować właściwe rozumienie woli Bożej, szukaj tego co słowo mówi o dobru i o złu. Ekstrapoluj, czyli przewidująco prognozuj, jak zachowasz się w określonych sytuacjach. Zastanawiaj się jak Chrystus by postąpił.

Na to bowiem powołani jesteście, gdyż i Chrystus cierpiał za was, zostawiając wam przykład, abyście wstępowali w jego ślady. 2 Pi 2:21.

Ale najważniejsze jest wyszukiwanie takich myśli z kazań, które wielbią, oddają cześć i szacunek naszemu Bogu. Właściwe słowa kazania budują naszą pobożność, wielki szacunek dla Boga, szacunek dla Jego przykazań, uwielbienie za Jego dzieła i za Jego obietnice.

Wielki jest Bóg Ojciec przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym a nie mówca, który o Nim mówi. Gdy dzielimy się słowem możemy posłużyć się unaocznieniem a nawet przyzwoitym żartem. Możemy mówić żywiołowo, raz cicho, raz głośno, używać gestów i mowy ciała, ale najważniejsze jest to czy Chrystus jest w tym uwielbiony, czy jest tam Słowo Boże, czy jest zdrowa nauka.

Nawet z tzw. nudnego kazania można wiele wyciągnąć, jeżeli słuchamy co jest mówione i nie zraża nas monotonia głosu czy przeciętny wygląd głoszącego. Pomiń zbędne fakty dotyczące wyglądu czy ekspresji osoby za kazalnicą. Znajdź to, co przez tego "kiepskiego brata" chce powiedzieć do ciebie Bóg!

Domyślam się, że nie zjawi się anioł z nieba ani charyzmatyczny pastor z ameryki, za to Bóg weźmie to mało użyteczne naczynie i postawi go za tą kazalnicą, aby było dla ciebie testem i nauką w jednym. Testem w tym zakresie, czy chcesz słuchać słowa czy się dobrze bawić a nauką, bo gdy dotrze do ciebie przesłanie to na pewno cię ono ubogaci, nawet gdy nie jest to pozornie nic nowego. Jak poucza nas apostoł Piotr:

Uważam zaś za rzecz słuszną, dopóki jestem w tym ciele, pobudzać was przez przypominanie (2 Pi 1:13) chcę przez przypominanie utrzymać w czujności prawe umysły wasze, abyście pamiętali na słowa, jakie poprzednio wypowiedzieli święci prorocy, i na przykazanie Pana i Zbawiciela, podane przez apostołów waszych. (2 Pi 3:1,2).

Przyjdź do kościoła i wykorzystaj ten czas do maksimum. Nie pozwól, żeby ktoś lub coś okradało cię z tego co Bóg ma dla ciebie. Czasem brat, który dzieli się słowem czerpie z tego satysfakcję a może nawet w swej niedojrzałości się lansuje. Nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie te kazania, których słuchamy są mówione dla nas i możemy w nich znaleźć pokarm duchowy o właściwej porze (Mat 24:45).

Mając takie nastawienie, wiara zrodzi się ze słuchania słowa Chrystusa, wzrośniesz duchowo i staniesz się użytecznym sługą Pana naszego Jezusa Chrystusa. Nie mam pojęcia w jakim celu Bóg cię przygotowuje, ale jedno jest pewne, że jest to wola Boża. Warto zrobić wiele, aby ją poznać i doświadczyć. Amen!