Biblia Tysiąclecia*

Księga Hioba
(Księga Ijoba)

Rozdział 4

  Wówczas zabrał głos Elifaz z Temanu i rzekł:    Usiłuje się [omówić] sprawę. Przykrość ci to sprawia? Lecz któż się od słów powstrzyma?    Tyś przecież wielu pouczał, wzmacniałeś omdlałe ręce,    twe słowa krzepiły słabych, umacniałeś chwiejące się kolana.    Gdy teraz przyszło na ciebie, tyś słaby, strwożony, gdy ciebie dotknęło.    Czy bogobojność już nie jest twą ufnością, a nadzieją - doskonałość dróg twoich?    Przypomnij, czy zginął ktoś prawy? Gdzie sprawiedliwych zgładzono?    O ile widziałem, złoczyńcy, co sieją udrękę, plon z niej zbierają:    Od gniewu Boga zginęli, upadli od tchnienia Jego zapalczywości.    Ryk lwa, wrzask lwicy, łamią się i zęby lwiątek;    lew ginie z braku łupu, a małe lwicy idą w rozsypkę.    Doszło mnie tajemne słowo, jego szmer dosłyszało me ucho,    gdy rozważałem nocne widziadła; gdy sen człowiekiem owładnął.    Strach mnie ogarnął i drżenie, że wszystkie się kości zatrzęsły,    tchnienie mi twarz owionęło, włosy się na mnie zjeżyły.    Stał. Nie poznałem twarzy. Jakaś postać przed mymi oczami. Szelest. I głos dosłyszałem:    Czyż u Boga człowiek jest niewinny, czy u Stwórcy śmiertelnik jest czysty?    Wszak On sługom swoim nie ufa: i w aniołach braki dostrzega.    A cóż mieszkańcy glinianych lepianek, osadzonych na mule? Łatwiej ich zgnieść niż mola.    Od rana do zmroku wyginą, bez sławy przepadną na wieki.    Czyż nie zerwą się liny ich namiotów? Umrą, lecz nie w mądrości. 
 

Prawa autorskie i szczegółowe informacje

Biblia Tysiąclecia, wydanie V.
Prawo autorskie © 1999, Pallottinum. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Copyright © 1999 by Pallottinum. All rights reserved.

* Prezentowane treści należą do ich właścicieli i wydawców. Tekst pobrany z udostępnionych zasobów programu MyBible