Biblia Tysiąclecia*

Księga Izajasza

Rozdział 15

  Wyrok na Moab; o tak, w nocy spustoszone, Ar-Moab zginęło! O tak, w nocy spustoszone, Kir-Moab zginęło!    Córa Dibonu wstąpiła na wyżyny, by płakać; nad Nebo i nad Medebą Moab lamentuje. Ostrzyżona każda jego głowa, każda broda zgolona.    Na jego ulicach przywdziewają wory, na jego dachach i na placach wszyscy lamentują, we łzach się rozpływają.    Cheszbon i Eleale krzyczą, aż do Jahas słychać ich głos. Dlatego drżą nerki Moabu, zlękła się jego dusza.    Moje serce nad Moabem jęczy, jego uchodźcy idą aż do Soar Eglat Szeliszijja. O tak, drogą pod górę do Luchit z płaczem wstępują! O tak, na drodze do Choronaim podnoszą krzyk rozpaczy!    Zaiste, obszar wód Nimrim stanie się pustkowiem, bo trawa wyschła, zniknęła murawa, zabrakło zieleni.    Dlatego robią zapasy, a swe zasoby przenoszą za Potok Wierzbowy.    Zaprawdę, krzyk obiega granice Moabu, aż do Eglaim brzmi jego biadanie, w Beer-Elim jego zawodzenie.    Doprawdy, wody Dimonu są pełne krwi, bo zsyłam na Dimon dodatkowe klęski: lwa na ocalonych z Moabu i na pozostałych w kraju. 
 

Prawa autorskie i szczegółowe informacje

Biblia Tysiąclecia, wydanie V.
Prawo autorskie © 1999, Pallottinum. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Copyright © 1999 by Pallottinum. All rights reserved.

* Prezentowane treści należą do ich właścicieli i wydawców. Tekst pobrany z udostępnionych zasobów programu MyBible