Pokora chrześcijanina

Krzysztof Radzimski

Istnieje taki rodzaj „pokory”, który w swej naturze jest naprawdę pychą. Zanim jednak wejdziemy w ten temat wymagane jest zdefiniowanie, co oznacza słowo pokora.

4 października 2020


Pokora chrześcijanina

Istnieje taki rodzaj „pokory”, który w swej naturze jest naprawdę pychą. Zanim jednak wejdziemy w ten temat wymagane jest zdefiniowanie, co oznacza słowo pokora. Jak wiemy słowa bywają różnie rozumiane i jest to powodem wielu nieporozumień. Za przykład podajmy słowo „religijny” albo „religia”. Część chrześcijan, w tym również ja, powiedziałaby, że to słowo ma znaczenie neutralne. Oznacza praktykowanie w życiu codziennym swojej wiary. Natomiast dla innych chrześcijan a także dla niewierzących, może być to wyzwisko, które oznacza, że jesteś osobą bez serca, legalistyczną, nawiedzoną etc.

Zatem definicja jest nam niezbędna. Dla chrześcijanina, pokora to prawda o Bogu i prawda o sobie samym, która wyraża się w czynieniu tego do czego Bóg nas przygotowuje.

Z pokorą wiąże się:

  1. Uznanie swoich grzechów,
  2. Uznanie naszej zależności od Boga jako źródła wszelkiego dobra,
  3. Uniżenie ducha ludzkiego przed Bogiem,
  4. Uznanie w sercu i potwierdzone w życiu, że Bóg jest wszystkim.

Pokora w ST była postawą duchową, która zarówno w stosunku do Boga jak i do ludzi przynosiła pozytywne skutki.

"Tak bowiem mówi Wysoki i Wzniosły, którego stolica jest wieczna, a imię «Święty»: Zamieszkuję miejsce wzniesione i święte, lecz jestem z człowiekiem skruszonym i pokornym, aby ożywić ducha pokornych i tchnąć życie w serca skruszone." Iz 57:15

Wobec Boga pokora oznaczała pobożność, która prowadzi do sprawiedliwości. Sprawiedliwość zaś jako cnota kardynalna, wyraża się w tym, że oddajemy każdemu to co się jemu należy.

„Pan dźwiga pokornych, a poniża występnych aż do ziemi” Ps 147:6

Wreszcie w Magnificat Marii, który jest pieśnią stylizowaną na ST psalmy czytamy „Strąca (ON Bóg) władców z tronu, a wywyższa pokornych” Łuk 1:52.

W ST Bóg nie raz niszczył dumę pysznych i demaskował ich pozorną siłę. Tak było z Sedekiaszem, ostatnim królem Judy. Nie ukorzył się on przed prorokiem Jeremiaszem, który obwieszczał Bożą wolę. Wówczas wolą Bożą oprócz trzymania się Słowa Bożego, było posłuszeństwo królowi Babilonu. Napisano o nim w 2 Kr 36:12, że „czynił on to co złe w oczach JAHWE”, dlatego on i cały naród ponieśli ogromne konsekwencje – nie było już dla nich ratunku.

ST wzorem pokory jest dla nas Mojżesz. O nim napisano:

„Mojżesz zaś był człowiekiem bardzo skromnym, najskromniejszym ze wszystkich ludzi, jacy żyli na ziemi.” Liczb 12:3

Przyjął on rady swego teścia Jetry i podzielił się władzą sędziowską nad Izraelem, często pytał się Boga co ma robić, wstawiał się za naród i gotów był na siebie wziąć winę i karę, byleby uratować naród izraelski. Słuchał on Boga, dopytywał się szczegółów, nie postępował wg. własnego widzimisię. Na końcu księgi Wyjścia czytamy, że „Mojżesz wykonał wszystko dokładnie to co mu Bóg powiedział”. Pokora wobec Boga oznaczała w jego przypadku coś zupełnie innego niż dyktuje nam ten świat. Mojżesz umiłował Boga i nadane przez Niego przykazania. Choć nie ustrzegł się błędów, był wszak tylko człowiekiem, za błędy jak wiemy zapłacił wysoką cenę, jednak oceniając całościowo Mojżesz jest wzorem pokory w stosunku do ludzi i do Boga.

ST przykładem jest też Dawid, zwłaszcza w jego postępowaniu z królem Saulem. Dawid umiłował Boga i zdał się na niego. Skoro prorok Samuel namaścił go na króla, to znaczy, że w czasie oznaczonym nim zostanie. Nie chciał przyspieszyć Bożych wyroków przez własne pochopne decyzje, choć miał okazję dwukrotnie pozbawić życia człowieka, który czyhał na niego i go ścigał.

W tamtych czasach - w mojej ocenie zupełnie opacznie - czasem uważano ubóstwo za przejaw pokory. Po prostu osoby ubogie, bardziej niż inni ludzie, zdają sobie sprawę ze swoich ograniczeń i cenią te rzeczy, które my uważamy za coś normalnego. Pozbądź się czasem, choćby na parę dni smartfonu, laptopa, telewizji i całej tej elektronicznej otoczki, a odrobinę poczujesz co to znaczy być czegoś pozbawionym. Ujarzmij swoje ciało postem, a doświadczysz, co to jest brak i co może czuć osoba głodna.

„Pokora jest autentyczną postawą służenia”

W takim duchu uczy nas Ewangelia. Pan nasz Jezus Chrystus, jest wzorem wszelkich cnót, jest też wzorem pokory.

"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie." Mat 11:28-30

A jednak odnajdujemy w ewangelii Pana Jezusa, który bezkompromisowo tępi herezje faryzeuszy, saduceuszy i uczonych w Piśmie. Ale jak już wiemy ze starego testamentu, pokora nie musi oznaczać zgodę na zło, a raczej posłuszeństwo Bogu i sprawiedliwość wobec ludzi, która oddawana jest w uniżeniu przed drugą osobą, tak jakby chciało się zawsze mu usłużyć.

Pokora jakiej uczył nas Pan Jezus Chrystus to:

„aktywna gotowość służenia innym w miłości”

W ew. Marka 10:42-45 czytamy:

„Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.”

Nie da się być władcą i usługującym jednocześnie.

Pamiętam ze swojej dawnej religii ŚJ, że występował tam na czele organ zwany „niewolnikiem wiernym i roztropnym”. Nazwa ta była biblijna i oparta na Mat 24:45. Pomimo tej pokornej nazwy, był i z tego co wiem nadal jest tyranem, który mówi wszystkim ŚJ w co mają wierzyć a w co nie, jak mają rozumieć wersety biblijne, a jak nie, co wolno robić a co nie. Czasem te zasady wynikały wprost z Biblii, ale wiele z nich nie wynikało z niczego – zapewne z pychy i zadufania w sobie, z ludzkiej mądrości, z serca człowieka, które jest zwodnicze jak nic na świecie.

Każdy kto temu „niewolnikowi” się przeciwstawia jest wykluczany. Każe on zachowywać wyłącznie dla siebie swoje osobiste zdanie na temat zrozumienia Biblii, jeżeli nie jest one zgodne z ich nauczaniem. Tę zamykanie ust innym nazywa „czekaniem na Jehowę” a także używany jest zwrot: „nie wyprzedzaj rydwanu Jehowy”. Była nawet taka pieśń, w której treści było: „nigdy na przód nie wybiegaj” … w domyśle przed owego niewolnika.

Za pomocą gazetki o nazwie „Strażnica”, niewoli on miliony osób na całym świecie. Ludzi, którzy kochają Boga. Tak oto ktoś kto chciał być kiedyś pokornym sługą, stał się bożkiem ustawionym w miejscu, gdzie zawsze powinien stać Pan nasz Jezus Chrystus.

„Albowiem ten, kto został powołany w Panu jako niewolnik, jest wyzwoleńcem Pana. Podobnie i ten, kto został powołany jako wolny, staje się niewolnikiem Chrystusa. Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Nie bądźcie więc niewolnikami ludzi.”

„Od chrześcijan, pokora wymaga świadomego uniżenia dumnej, samowładczej woli”

Pan Jezus powiedział:

„Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony” Łk 14:11

Tam, gdzie w grę nie wchodzi posłuszeństwo Bogu i Jego Słowu, śmiało możemy zrobić krok w tył. Gdy nie idziemy na zwarcie z drugim człowiekiem, byleby udowodnić swoją rację, wówczas możemy zauważyć, że i on cofnie się o krok. Tak można dojść do porozumienia w wielu sprawach. Wyłapuj w swoim postepowaniu te momenty, kiedy stajesz się zatwardziały i nie chcesz ruszyć się ze swojej pozycji i zapytaj siebie tak jak Jonasza zapytał sam JAHWE:

„Czy uważasz, że słusznie jesteś oburzony?”

W tym dialogu czytamy też:

„Na to rzekł Bóg do Jonasza: «Czy słusznie się oburzasz z powodu tego krzewu?» Odpowiedział: «Słusznie gniewam się śmiertelnie». Rzekł Pan: «Tobie żal krzewu, którego nie uprawiałeś i nie wyhodowałeś, który w nocy wyrósł i w nocy zginął. A czyż Ja nie powinienem mieć litości nad Niniwą, wielkim miastem, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej (…)»”

Niech w takich chwilach zagniewania docierał do nas cichy głos Ducha Świętego. W Mat 18:3-4 zachęcani jesteśmy do postawy dziecka. Dziecko zna swoje ograniczenia i ufa rodzicom. Tak my znajmy nasze ograniczenia i ufajmy Panu Jezusowi a nie swojemu sercu, które jak wiemy zwodzi nas w wielu sprawach. Jeżeli ufamy Jezusowi to w pierwszej kolejności nasze ręce sięgają po Boże Słowo a nie po poradę drugiego człowieka. Gdy pokornie przyjmiemy słowa Boże, to wówczas rada ludzka nam albo będzie potwierdzać te słowa lub im zaprzeczać, co będziesz umiał już rozsądzić.

Człowiek pokorny realistycznie ocenia swój stan i w prawdzie i szczerości ocenia sam siebie.

„Mocą bowiem łaski, jaka została mi dana, mówię każdemu z was: Niech nikt nie ma o sobie wyższego mniemania, niż należy, lecz niech sądzi o sobie trzeźwo - według miary, jaką Bóg każdemu w wierze wyznaczył.”

Przy tej okazji jako przejaw pychy należy potraktować wszystkie rzeczy nieprawdziwe, które mówimy o sobie, tak jakbyśmy uważali, że przez częste powtarzanie, rzeczy te staną się rzeczywistością. Rzeczywistością jest to co faktycznie doświadczamy, a naszą prośbą do Boga powinno być to czego nam brakuje. Bóg w swojej szczodrości udziela każdemu, kto prosi z wiarą w nic nie wątpiąc.

W taki właśnie sposób Chrystus staje się rzeczywistością w naszym życiu. Żyjemy z łaski, przez łaskę i dla łaski Jezusa Chrystusa.

Chrześcijanin przyjmuje z pokorą to co Bóg czyni. Wiemy, że bierze On to co u świata jest uważane za nic nie warte i czyni swoim ludem i wywyższa nas.

„Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga. Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi” 1 Kor 1:26-31

Ten KIM możemy się chlubić, to nasz Pan Jezus Chrystus i to ON z łaski nas obdarował. ON nas uratował i tylko Jemu należą się nasze dziękczynienia. Jezus dla nas stał się mądrością Bożą, abyśmy nie chełpili się swoja własną.

„Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście.” Mat 23:8

Jest jednak „pokora”, która tak naprawdę jest pychą. Dla niektórych powtarzanie, że Jezus Chrystus jest jedyną Drogą, Prawdą i życiem, jest jedyną drogą do zbawienia i że nie ma żadnej innej drogi, która prowadzi nas do nieba, że tylko ON Jezus Chrystus jest zbawieniem jest dla niektórych przejawem wielkiej pychy. Gdy ta pseudo pokora zaczyna cenzurować Boże Słowo, zaczyna mówić, co można powiedzieć a czego nie, to w istocie jest to przejaw prawdziwej pychy.

Stwierdzenie, że pewne słowa Pana Jezusa już nie powinno się powtarzać, bo należą one do innych czasów, innej kultury i innych ludzi, jest w istocie próbą cenzurowania Bożego Objawienia. Jest to przejaw wielkiej pychy.

Naszym obowiązkiem jest poddać się temu co mówi Bóg; w tym wyraża się prawdziwa pokora.

Naszym obowiązkiem jest bronić ewangelii. Oczywiście nie chodzi tu o jakieś ludzkie gesty, ale o wyznawanie, powtarzanie i przekazywanie dalej słów Pana Jezusa, bez zmieniania, bez dostosowywania do obecnych norm kulturowych i bez cenzurowania dla spełnienia oczekiwań ludzi. Ewangelia nie została nam dana, aby nam się żyło wygodnie i przyjemnie; wręcz przeciwnie, aby nas oczyścić i przygotować jako oblubienicę Chrystusa.

Pan nasz Jezus Chrystus jest wzorem wszelkiej cnoty:

  1. On grzechu nie popełnił
  2. On nigdy nie złamał prawa, ale prawo co do jednej kreski wypełnił, chociaż nie musiał, wszak był Synem Bożym,
  3. On jest doskonały,
  4. On przyszedł jako Baranek Boży, który gładzi grzech świata
  5. On jest wzorem pokory.

Pokora polega na prawdzie. Pan Jezus Chrystus mówi nam co nas do zbawienia prowadzi i co nas od zbawienia odciąga. Mamy Jego słowa powtarzać, wyznawać i wprowadzać w czyn bez szemrania i narzekania.

„Pierwej niż Abraham stał się JAM JEST”

W oczach faryzeuszy stwierdzenie to było butą i bluźnierstwem, ale było ono stwierdzeniem prawdy, prawdy o przedwiecznym życiu Syna Bożego. W oczach uczonych w piśmie Jezus czynił się równym Bogu. Ale przecież ON jest Bogiem. Widzimy zatem, że pokora nie polega na tym, że zaprzeczamy temu co jest rzeczywistością. Pokora jest stanięciem w prawdzie. W wypadku Pana Jezusa było to objawienie się nam jako Syn Boży, odwieczny Bóg, stwórca wszechświata.

Mamy prawo dostrzegać kim jesteśmy i mamy prawo się do tego przyznać. Jesteśmy małym niepozornym stworzeniem, ale dzięki łasce Bożej staliśmy się dziećmi Boga i dzięki łasce Bożej staliśmy się królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, świątynia Boga, ciałem Chrystusa, oblubienicą Baranka … ale to wszystko z łaski Boga, ON tak postanowił.

Ale w dalszym ciągu jesteśmy od Pana Boga całkowicie zależni. Pan Jezus powiedział: „nic beze mnie uczynić nie możecie”.

Powinniśmy akceptować wszystkie dobre rzeczy, które otrzymujemy od Boga a wystrzegać się zwodniczych prezentów diabła.

Mówienie o tym co Bóg uczynił w naszym życiu nie jest przejawem pychy. Mówienie o tym czego nam brakuje wymaga zaś wielkiej pokory.

Pokora nie polega na tym, żeby negować nasze zalety. Wiemy przecież, że każda ta zaleta jest darem Bożym. Nie ograbiajmy Pana z Jego chwały. Powinniśmy za wszystkie te dary, umiejętności Bogu dziękować i te dary wykorzystywać dla budowania Kościoła.

Mówiąc o pokorze Pana Jezusa, trzeba wskazać na umycie uczniom nóg w czasie ostatniej wieczerzy. Pan Jezus nie umył nóg napotkanym przechodniom, przeciwnie po pierwsze powiedział, że zrobił to jako przykład. A zatem jest to coś istotnego, mamy z tego wyciągnąć ważną naukę. Pan Jezus nie umył nóg napotkanym przechodniom, przeciwnie umył nogi najbliższym, tym którzy mu towarzyszyli. On nie przyszedł po to aby mu służyć, ale żeby samemu usłużyć. Tę pokorę powinniśmy okazać w pierwszej kolejności wobec najbliższych, tych którzy mieszkają z nami pod wspólnym dachem. Chodzi o nastawienie twojego serca, o twoją gotowość, aby usłużyć twoim domownikom:

  1. O rodzinne obowiązki
  2. O nasze słowa jakie wypowiadamy
  3. Czy widać miłość i pokorę w tym jak zachowujemy się w domu
  4. Czy potrafisz kogoś w swoim domu wyręczyć i dlaczego tak często jest to matka, żona
  5. Czy masz tę gotowość do poświęceń, a może tylko marudzisz i narzekasz, może jest ta zajadłość, to narzekanie i jęczenie za każdym razem, gdy coś masz zrobić

Dom to nasz poligon doświadczalny. Jeżeli tam nie zdamy egzaminu pokory, to próżno szukać jej w zborze, kościele i na świecie.

A jaki jesteś w pracy zawodowej? Może tam jesteś kimś innym? Ja tak postępowałem i musiałem się nawrócić, o części rzeczy wam powiedziałem a o części nie, ale jest wiele do zmiany u każdego z nas. Z pokorą to przyznajmy!!!

Chciałbym wam zadać jako zadanie domowe: Mat 18:15-17. Czytając ten tekst zważmy, jak wielkiej pokory Pan Jezus od nas wymaga. Jeśli przyjdziesz do mnie sam na sam, aby mnie upomnieć, to znaczy, że już wszedłeś na tę drogę.

Kiedy przejdziemy próbę sługi w domu i dołączymy do tego właściwą postawę w pracy, to staniemy się prawdziwie:

  1. Musimy postanowić, że zawsze będziemy stać w prawdzie Jezusa Chrystusa.
  2. Musimy postanowić, że odwrócimy się od wszelkiego grzechu i od tego co nas do grzechu prowadzi.
  3. Musimy stanąć w szczerości i zacząć postępować tak jak nam to nakazuje Pan Jezus.

Gdy to czynimy, będziemy prawdziwie błogosławieni. Przez nasze słowa i postepowanie, to w jaki sposób spędzamy czas wolny, pokazujmy, że chcemy oddać siebie dla innych. Unikajmy postawy, w której zaczynami innych wyciskać jak cytrynę, żeby robili dla nas. Przemieniajmy się na obraz Chrystusa.

„Jako więc wybrańcy Boży - święci i umiłowani - obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy! Na to zaś wszystko [przyobleczcie] miłość, która jest więzią doskonałości.

A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni!

Słowo Chrystusa niech w was przebywa z [całym swym] bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach.

I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko [czyńcie] w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego.” Kol 3:12-14

Amen.