List do Rzymian, rozdział 14:1-12

Krzysztof Radzimski

Czy podnoszone przez różnych chrześcijan kwestie to sprawy fundamentalne czy takie, które są jedynie kwestią sumienia i osobistego wyboru? Czy upór był godny sporu i podziału jaki temu towarzyszył?

8 stycznia 2023


Wprowadzenie

Janina już od dłuższego czasu zaczęła zauważać, że nie wszyscy w jej kościele robią to co należy i jak należy. Pytała siebie, czy ja jestem w zwiedzionym kościele? Może powinnam sobie poszukać takiego miejsca, gdzie większość to „normalni ludzie”? Jak pomyślała, tak zrobiła. Nowy zbór w sąsiedniej miejscowości, to była odmiana, której potrzebowała, przynajmniej tak myślała na początku. Ale szybko zauważyła, że w tym nowym miejscu jest sporo „herezji”. Po pierwsze wieczerza Pańska nie jest sprawowana z właściwą powagą. Nie ma kielicha, a są tylko kieliszki, chleb zwykły zamiast niekwaszonego, brat czyta czasem wersety, trzymając rękę w kieszeni, nie wspominając o żonie Pastora, która często ma nazbyt awangardowy ubiór.

Któregoś razu natrafiła na post na Facebooku, który był zatytułowany: Aby klucz nie otworzył zamka, wystarczy tylko jedno nie pasujące wcięcie”. Sprawa dotyczyła dniu szabatu z 10 przykazań. Obrazek opatrzony był cytatem z listu Jakuba 2:10:

Ktokolwiek bowiem zachowa cały zakon, a uchybi w jednym, stanie się winnym wszystkiego.1)

„No tak” – pomyślała – „przecież tak jest napisane!”. Zaczęła dużo czytać na ten temat. Jak wiemy media społecznościowe działają w taki sposób, że podpowiadają nam treści podobne do tych, które wcześniej nam się podobały. Dla koncernów takich jak Meta czy Google, najważniejsza jest nasza uwaga, bo im więcej treści wchłoniemy, tym więcej reklam zobaczymy. A zatem Janina zaczęła być coraz pewniejsza swego nowego poglądu, że trzeba święcić szabat. „Dlaczego u nas w zborze nikt o tym nie mówi” – rozmyślała. „Pewnie trafiłam do kolejnego zwiedzionego kościoła, gdzie nawet Pastor nie zna Biblii”. W rozmowie Pastor Jerzy próbował wyjaśnić jej temat łaski, rolę zakonu, ale ona myślami była już w innym świecie. „To obłęd” – pomyślała – „będzie teraz mi tłumaczył baran jeden, że czarne jest białe, a białe jest czarne”. Sara, jej przyjaciółka ze zboru, też kompletnie jej nie rozumiała, „Janka, coś ty zgłupiała, nie będziesz w sobotę pralki włączała i co jeszcze, może w chanuka świeczki będziesz paliła”, ale ona odparowała: „skoro nie szanujesz Bożego Słowa, to nie mamy o czym rozmawiać”. „Cóż, nic tu po mnie, muszę poszukać sobie nowego zboru, który prawdziwie trzyma się Pisma Świętego” – do oczu napłynęły jej łzy. Znów tak bardzo się zawiodła. Znów będzie musiała przez to wszystko przechodzić „Tak ciężko być dziś chrześcijanką” – pomyślała.

Prezentacja tekstu

Opowieść ta jest zupełnie fikcyjna, ale zdarzyła się w różnej formie niezliczone ilości razy. Za każdym razem można sobie zadawać pytanie: Co poszło nie tak? Dlaczego nie doszło do porozumienia? Czy podnoszone przez różnych chrześcijan kwestie to sprawy fundamentalne czy takie, które są jedynie kwestią sumienia i osobistego wyboru? Czy upór był godny sporu i podziału jaki temu towarzyszył? Co można zrobić, by w przyszłości takie sytuacje się nie zdarzały? Na te kwestie pomoże nam spojrzeć dzisiejszy tekst z Listu do Rzymian 14:1-12. Przeczytajmy go najpierw w surowym tłumaczeniu z greki:

Zaś słabego [w] wierze przygarniajcie, nie ku poróżniającemu osądzaniu kwestii sumienia. Jeden wierzy, [że można] zjeść wszystko, zaś słaby jarzyny je. Jedzący nie jedzącego [niech] nie pogardza, zaś nie jedzący jedzącego [niech] nie osądza, Bóg bowiem go przygarnął. Ty kim jesteś, sądząc cudzego domownika? [Przed] własnym panem stoi lub upada; ostanie się zaś, jest mocny bowiem Pan postawić go. Jeden bowiem sądzi [że jest] dzień ponad dniem, ten zaś sądzi, [że] każdy dzień [znaczy tyle samo]; każdy we własnym umyśle niech dopełni miary. Myślący [o] dniu, Panu myśli; a jedzący Panu je, dziękuje bowiem Bogu; a nie jedzący Panu nie je, i dziękuje Bogu. Nikt bowiem [z] nas samemu sobie [nie] żyje, i nikt samemu sobie [nie] umiera; jeśli bowiem żyjemy, Panu żyjemy, jeśli umieralibyśmy, Panu umieralibyśmy. Jeśli więc żylibyśmy, jeśli [też] umieralibyśmy, Pana jesteśmy. Ku temu bowiem Pomazaniec umarł i ożył, aby i [nad] martwymi i żyjącymi zapanowałby. Ty zaś czemu sądzisz brata twego? Lub i ty, czemu pogardzasz bratem twym? Wszyscy bowiem staniemy przed trybunałem Boga. Napisane jest bowiem: [Jako] żyję Ja, mówi Pan, że [dla] Mnie zegnie się wszelkie kolano, i każdy język wyzna Boga. Zatem [więc] każdy [z] nas za siebie samego słowo da [ Bogu]2)

Kwestie jakie podnosi apostoł Paweł, nie są jedynie specyfiką tamtych czasów. Co jakiś czas pojawiają się książki w stylu „Boża dieta”, gdzie na bazie Biblii próbuje się kreować jakiś styl żywienia. Wciąż żywa jest też kwestia szabatu i na ile żydowskie święta mają być wchłonięte przez chrześcijaństwo. Ale jest też wiele innych różnic pomiędzy chrześcijanami, całymi denominacjami. Jak się w tym wszystkim zachować? Tego właśnie dzisiaj uczy nas Boże Słowo.

Werset 1

Słabego w wierze przygarniajcie nie dla oceniania poglądów.3)

Już ten pierwszy werset poucza nas, że powinniśmy przyjmować, przygarniać słabego w wierze. Jednak na czym polega ta słabość? Jak tłumaczy Marcin Luter, osoba taka nie oznacza w tym miejscu bezsilnego ani upośledzonego [] ma raczej na myśli ludzi ostrożnych i skrupulatnych lub w inny sposób zabobonnych, którzy wierzą, że ciążą na nich jakieś powinności, podczas gdy tak naprawdę w sposób konieczny żadne powinności na nich nie ciążą4). Słabość ta, jest słabością wiary, zdradza bowiem, że taki chrześcijanin nie polega jeszcze w pełni na łasce. Ale jak czytaliśmy, nie jest to powód, dla którego mielibyśmy taką osobę odrzucać. Paweł zachęca nas, by taką osobę do siebie przygarniać, aby miała możliwość się wzmocnić i stać się silna. Nie mamy pochopnie oceniać poglądów takiej osoby, rozumiejąc, że każdy z nas jest na innym etapie rozwoju w chrześcijaństwie. Miejsce w którym jesteś dzisiaj przeminie, a oceniając twoje obecne poglądy, za jakiś czas zapewne będziesz się lekko czerwienić. Wypada mieć co najmniej tyle samo wyrozumiałości w stosunku do innych co do siebie samego. To co nie podlega osądowi, to kwestie sumienia, coś co nie jest jasno sprecyzowaną zasadą, którą możemy wywieźć z NT, albo jest sprawą ST, w sposób jasny przeznaczoną dla narodu biblijnego Izraela. Za przykład weźmy dwa skrajne przypadki:

Przypuśćmy, że chrześcijanin powiedziałby: Wiem, że ST mówi nam, żebyśmy nie kradli; ale Paweł mówi w 1Kor 3:21, że Wszystko jest wasze!, i myślę, że to oznacza, że powinniśmy być wolni, aby pomóc sobie we wszystkim, co chcemy. Wiem, że niektórzy ludzie nadal mają wrażliwe sumienie w takich sprawach i szanuję to; ale mam nadzieję, że mnie też będą szanować. Nie będę nimi gardził za ich małostkowy legalizm, jeśli nie potępią mnie za moją wolność w ewangelii. Myślę, że większość z nas byłaby w stanie odpowiedzieć takiej osobie, a sednem naszej odpowiedzi byłby komentarz, że kradzież lub nie kradzież nie jest jedną z rzeczy, co do których chrześcijanie mogą się słusznie różnić. Jest to zabronione. Starotestamentowy zakaz jest mocno wzmocniony w NT.5)

Drugi skrajny przykład mógłby wyglądać następująco:

Przypuśćmy, że chrześcijanin przeczytałby Księgę Kapłańską i odkryłby tam wyraźne przykazanie zabraniające noszenia ubrań wykonanych z dwóch różnych rodzajów materiałów (Kpł 19:19). Ktoś z wrażliwym sumieniem mógłby czuć się moralnie zobowiązany do przejrzenia całej swojej garderoby, sortowania ubrań wykonanych tylko z jednego materiału i wyrzucania wszystkich pozostałych. Możemy nawet wyobrazić sobie, że osoba ta rozpoczęła ruch protestu, organizując pikiety przed sklepami, które sprzedawały niewłaściwy rodzaj ubrań i zachęcając chrześcijańskich przyjaciół do przyłączenia się, jako obrońcy biblijnej moralności. Możemy sobie wyobrazić postawy nie tylko niechrześcijan, ale chrześcijan praktycznie każdego rodzaju. Zapytaliby: Dlaczego robisz z tego zamieszanie? Z pewnością Bóg nie przejmuje się faktem, że koszula, którą mam na sobie, jest wykonana z bawełny i poliestru. Czy Jezus, Paweł lub którykolwiek z pierwszych chrześcijan powiedział coś o tej sprawie?
W pierwszym przypadku istniałaby niemal powszechna zgoda co do tego, że kradzież nie jest kwestią, o której możemy powiedzieć: Niektórzy z nas wierzą w to, a inni wierzą w tamto, więc nie wolno nam potępiać ani gardzić sobą nawzajem. W drugiej sprawie prawie wszyscy chcielibyśmy powiedzieć, że mieszanie tkanin w ubraniach jest kwestią zupełnie obojętną dla chrześcijan. Pytanie brzmi: Jak można to jednoznacznie stwierdzić? Skąd wiemy, które problemy należą do której kategorii?6)

Otóż niestety, każdą sytuację musimy rozważyć osobno, ale jedno jest pewne; jeżeli mamy do czynienia z czynnościami rytualnymi starożytnego Izraela, a Jezus ani apostołowie, nie wskazują to jako konieczną czynność, to śmiało możemy wnioskować, że nie jest to powinność chrześcijańska. Wróćmy zatem do kwestii szabatu z naszej początkowej opowieści. Czy ST wyraźnie mówi, żeby obchodzić szabat? Tak! Czy ST mówi, że szabat obowiązuje ludzi z innych narodów? Tak, w pewnym zakresie tych, którzy byli niewolnikami Izraelitów. Czy Jezus zajmuje stanowisko w sprawie szabatu? Tak, (1) określa siebie Panem szabatu, (2) mówi, że szabat jest dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu, (3) był wielokrotnie oskarżany o łamanie i unieważnianie szabatu. A co o szabacie mówią apostołowie? Jasno nauczają, że szabat nie jest powinnością chrześcijan z narodów, że naszym zadaniem nie jest zachowywanie dni, pór i lat, ale wzrastanie w poznaniu Chrystusa. Wiem, że kwestia ta wymagałaby osobnego, dokładniejszego omówienia, ale niestety wykracza to poza ramy dzisiejszego kazania.

Ale o wiele bardziej istotne jest pytanie, którego nikt nie zadał, mianowicie: Czy kluczem do zamka, czyli kluczem do zbawienia, jest przestrzeganie przykazań? oraz Czy werset z Jk 2:10 nie jest wyrwany z kontekstu? Mogę podpowiedzieć, że owszem, kluczem do zbawienia nie są przykazania dekalogu, ale wiara w Jezusa, a werset z Jakuba, jest wyraźnie wyrwany z kontekstu.

Jednak nawet, gdy stykamy się z osobą, która mocno upiera się przy przestrzeganiu szabatu, ale chciałaby należeć do naszej społeczności; powinniśmy ją przygarnąć, zaznaczając, że szanujemy jej poglądy, ale w naszej ocenie jest to kwestia sumienia. Marcin Luter zachęca nas, by słabi w wierze byli tolerowaniformowani przez mocniejszych, a następnie do tego, by ci z kolei słabszych pochopnie i zuchwale nie osądzali. Ta zachęta nawołuje do zachowania pokoju i jedności.7)

Wersety 2-3

Jeden wierzy, że może jeść wszystko, słaby zaś jada jarzyny. Ten, który jada, niech nie odrzuca tego, który nie jada; ten natomiast, który nie jada, niech nie osądza tego, który jada, gdyż Bóg go przygarnął.8)

W dobie powszechnego wegetarianizmu, moglibyśmy popełnić błąd czytając te wersety. W czasach biblijnych, zabijanie zwierząt nie było traktowane inaczej niż jak zbieranie oliwek. Opisany tutaj słaby nie je mięsa, tylko same jarzyny z tej przyczyny, że nie wie, czy mięso, które można kupić w Rzymie, jest koszerne, rytualnie czyste, czy nie jest wieprzowiną albo z jakiegoś innego nieczystego zwierzęcia. Apostoł mówi nam tu o dwóch postawach, gdzie jeden chrześcijanin uważa, że w zasadzie można jeść wszystko, drugi zaś uważa, że żydowskie zasady dietetyczne powinno się zachowywać. Jak już mówiliśmy wcześniej, nie należy oceniać takich poglądów, a zwłaszcza odrzucać i osądzać kogoś na podstawie spraw pozostających w gestii sumienia każdego chrześcijanina. Powód dla tego jest prosty: gdyż Bóg go przygarnął. Jeżeli ta kwestia nie jest problemem dla Boga, to nie powinna być problemem dla nas.9)

Werset 4

Kim ty jesteś, który osądzasz cudzego sługę domu? Przed własnym panem stoi lub upada. Ostoi się zaś, gdyż Pan ma moc go postawić.10)

To surowe napomnienie daje mocno do myślenia. Faktycznie: Kim jesteśmy? Jesteśmy współbraćmi, na tym samym poziomie względem Pana Jezusa. Nie powinniśmy stawiać się w miejscu Chrystusa, sądząc kogoś na podstawie naszego rozumienia jakiś pomniejszych kwestii. We wszelkich sporach warto pamiętać, że mamy Pana, który jest głową Kościoła.

Jeśli ktoś niszczy świątynię Bożą, tego zniszczy Bóg, albowiem świątynia Boża jest święta, a wy nią jesteście.11)

Powodując podziały, wszczynając spory i osądzając braci na podstawie swojego osobistego rozumienia pewnych wersetów, możemy podpaść sami pod Boży osąd. Zanim zaczniemy ostro protestować, zastanówmy się, poradźmy się innych, bardziej doświadczonych osób, zanurzmy się w Słowie Bożym i spróbujmy sami podważyć własny pogląd. Być może dzięki temu, w porę powstrzymamy się od „niszczenia przybytku Boga”.

Wersety 5-6

Jeden odróżnia dzień od dnia, drugi zaś sądzi, że wszystkie dni są równe; każdy niech trzyma się własnego przekonania. Kto wyróżnia dzień, wyróżnia dla Pana; i kto jada, jada dla Pana, dziękuje bowiem Bogu; a kto nie jada, nie jada dla Pana i też dziękuje Bogu.12)

Porzekadło mówi, że dobrymi intencjami piekło jest wybrukowane. Oczywiście po części jest to racja, bo dobro moralne czynu bierze się nie tylko z intencji, ale z intencji i przedmiotu czynu13). Ale w bardzo wielu kwestiach, intencje są kluczowe. Jeżeli coś co jest kwestią sumienia i zachowujemy to ze szczerej miłości dla Boga, to jest to godne pochwały nawet wtedy, gdy nie jest to jasnym nakazem Bożego Słowa.

Powiedzmy, że jesteś przekonany do obchodzenia świąt Bożego Narodzenia. Czekasz na ten moment, gdzie będziesz mógł kupić choinkę, zrobić bliskim prezenty, czytasz ewangelie w czasie adwentu, autentycznie cieszysz się z faktu, że Jezus przyszedł na świat, radośnie śpiewasz kolędy, to wiedz, a nie obrażaj się, ale żaden werset w Biblii tego nie nakazuje, a nawet nie zaleca, więcej, nikt z nas nie jest w stanie nie tylko wyznaczyć dnia urodzin Jezusa na 25 grudnia, ale też ustalić roku, w którym On przyszedł na świat. Wszystko co czynimy, jest tradycją powstałą wieki po narodzinach chrześcijaństwa. Ale spokojnie, jest to kwestia sumienia. Nie należy kogoś pochopnie osądzać, kto nie obchodzi Bożego Narodzenia. Można nawet powiedzieć, że ten, który ich nie obchodzi, może być tym „mocnym”, dla którego każdy dzień jest święty i każdy dzień jest Bożym Narodzeniem, bo każdego dnia dziękuje, że Jezus przyszedł i uratował jego życie. Kluczem jedności jest zrozumienie, że obie postawy mogą być aktem dziękowania Bogu. Oby tylko nikt nie spoglądał na drugiego z pogardą, tylko dlatego, że trzyma się lub nie trzyma się jakiś ludzkich tradycji.

Wersety 7-9

Nikt z nas bowiem dla samego siebie nie żyje i nikt dla samego siebie nie umiera; bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy, i jeśli umieramy, dla Pana umieramy; czy więc żyjemy, czy umieramy, jesteśmy Pańscy. Po to bowiem Chrystus umarł i ożył, aby i nad umarłymi, i nad żywymi zapanować.14)

Tak, życie w Panu każe nam wyjść poza ciasny horyzont własnych pragnień i trosk [] naszym obowiązkiem jest wzajemna służba i działanie w jak najlepszym interesie braci i sióstr [] W 2Kor 5:15 Paweł stwierdza, że Chrystus umarł za wszystkich, aby ci co żyją, już nie żyli tylko dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał.15)

Dziś żyjemy, a jutro możemy być już po drugiej stronie. Warto zadbać, żeby nasze obecne relacje były pełne szacunku do siebie nawzajem i skupione na pracy, misji, jaką powierza nam Chrystus, zamiast stanowczo domagać się, by nasze było na wierzchu. Warto jest symbolicznie umrzeć dla swoich racji, byleby mój brat czy siostra, przez mój upór w kwestiach drugorzędnych nie był zasmucony lub zgorszony.

Wersety 10-11

Ty natomiast, dlaczego osądzasz swego brata? Albo i ty, dlaczego odrzucasz swojego brata? Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga. Gdyż napisano: Jak żyję mówi Pan że ugnie się przede Mną wszelkie kolano i wszelki język wyzna Boga.16)

Paweł przytacza tu jeden z ulubionych wersetów z Izajasza, aby wykazać, że jesteśmy za siebie nawzajem odpowiedzialni. Oskarżycielskim tonem pyta nas: Czemu osądzamy i odrzucamy naszego brata? Właśnie nad tym należy się zastanawiać, dlaczego? Dlaczego chcemy wejść w rolę Boga, naszego Sędziego? Nie jest to zbyt mądre. Musimy pamiętać, że zdamy przed Jezusem sprawę z każdego niepotrzebnego słowa17). Mając w pamięci ten trybunał Boga, warto dziś ugryźć się w język, bo może okazać się, że większym grzechem jest odrzucanie i osądzanie braci niż to rzekome zwiedzenie, które jest udziałem drugiego.

Werset 12

A zatem każdy z nas za siebie zda sprawę Bogu.18)

Obojętnie kto ma jakie poglądy, w dniu sądu zda z tego sprawę Bogu. Fakt, że jakiś pogląd jest kwestią sumienia, nie musi oznaczać, że jest automatycznie dobry. Dobre jest na przykład niejedzenie mięsa. Czytamy, że w raju Bożym jedzono tylko owoce; Daniel i jego towarzysze żywili się samymi jarzynami i było to dla nich dobre; dietetycy zapewniają, że dobrze prowadzona dieta wegetariańska zapewnia wszystko co jest potrzebne ciału; z drugiej strony, objadanie się mięsem przez obecne pokolenie, jest przyczyną wielu chorób cywilizacyjnych. Obstawanie przy swoim zdaniu to twoje prawo, ale ze wszystkiego co robisz zdasz sprawę Bogu, a w obecnym życiu zbierzesz owoc swojego postępowania. Paweł upewnia nas w też tym, że nie ponosimy odpowiedzialności za to, gdy ktoś obstając przy swoim zdaniu, ewidentnie sobie szkodzi. Ponosimy odpowiedzialność za siebie. W dniu sądu, nie będzie można zwalić winy na kogokolwiek. Dlatego tak ważne jest, aby każdy chrześcijanin miał pełne poznanie łaski Bożej, wolności i odpowiedzialności za własne czyny.

Podsumowanie

Jak zatem radzić sobie z różnymi, często sprzecznymi poglądami ludzi w Kościele? Na pewno wskazany jest spokój. Zanim zaczniemy kogoś atakować, zastanówmy się, czy mamy na poparcie swojego poglądu dobre, biblijne argumenty. Jeżeli nie to warto ten temat lepiej zbadać. Jeśli tak, to warto zastanowić się, czy jest to kwestia fundamentalna czy kwestia sumienia.

Na koniec podam dosyć żywy przykład. Powiedzmy, że brat Jan poznał siostrę Milkę. Od razu dostrzegli w sobie to coś, połączyła ich miłość i byli zdecydowani na ślub. Problem był jednak w tym, że Milka, prowadziła przed nawróceniem życie hazardzisty. Narobiła mnóstwo długów, a część z nich nie dało się objąć intercyzą. Ich lider zaproponował, że może udzielić im ślubu, a sprawy formalne wyprostują sobie po tym jak usuną problem długów Milki. Czy taki nieformalny ślub jest kwestią sumienia? Ktoś mógłby powiedzi, no wiesz, a jak Jakub wziął Rachelę do namiotu, to czy miał ślub przed jakimś urzędnikiem? No jasne, że nie, bo w tamtej kulturze nie było żadnych urzędników. Byli jednak rodzice, a w zasadzie głowa rodu, który decydował, czy taki ślub może być zawarty. Ale spójrzmy do nieco późniejszego materiału, a mianowicie do omawianego ostatnimi tygodniami 13 rozdziału listu do Rzymian. Uczyliśmy się tam, że mamy być poddani władzom zwierzchnim, że nie ma władzy jak tylko za przyzwoleniem Boga, a my winni jesteśmy jej posłuszeństwo, o ile nie godzi ona w nasze wolności religijne. Czy formalny ślub w urzędzie stanu cywilnego albo w jednym z uprawnionych do tego kościołów, godzi w naszą wolność? Nie! Czy w świetle wszystkich praw i obowiązków, można być mężem i żoną nieformalnie? Też nie! Czy otaczający nas ludzie będą zgorszeni, gdy niby tak bogobojni chrześcijanie żyją w związku nieformalnym? O tak, będą wieszać na nas psy, przez co przyniesiemy Bogu i Kościołowi ujmę. Czy zdamy za to sprawę przed Bogiem? O tak i nie chciałbym być w skórze takich gagatków, a zwłaszcza tego lidera, który namawiał ich do takiej rozpusty i głupoty. Mówi bowiem Pismo, że niech niewielu z nas będzie nauczycielami, gdyż otrzymamy surowszy wyrok19).

Ale weźmy też inny podobny przykład, powiedzmy, że młoda para nieco zmodyfikuje swoją przysięgę, aby była nieco nowocześniejsza, albo zamieni obrączki ślubne na bransoletki, to czy będzie to kwestia fundamentalna? Raczej nie.

A zatem pełni miłości braterskiej wszystko oceniajmy ostrożnie i dokładnie, by w niczym nie być powodem do potknięcia czy zgorszeniem dla braci i świata. Zdobądźmy się na odrobinę życzliwości, aby zrozumieć, że każdy według własnej miary dochodzi do chrześcijańskiej dojrzałości. Miejmy dla drugich tyle samo wyrozumiałości co dla siebie samych. Niech Boży Duch prowadzi nas do jedności w różnorodności.

Bibliografia

  1. Hahn S., List do Rzymian, Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów „W DRODZE”, Poznań 2021, Wydanie I, Katolicki komentarz do Pisma Świętego.
  2. Keller T., List do Rzymian 8-16, tłum. M. Bartosik, Wydawnictwo MW, Kraków 2022, t. II, Ewangelicki Komentarz do Pisma Świętego.
  3. Luther M., i Slawik I., Wykład Listu do Rzymian, Wydawnictwo Warto. Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, Dzięgielów 2012.
  4. Radzimski K., Nowodworski Grecko-Polski Interlinearny Przekład Pisma Świętego Starego i Nowego Przymierza, KChB NDM, Nowy Dwór Mazowiecki 2022. /NPI/520/14
  5. Wright N.T., Paul for everyone: Romans, chapters 9-16, SPCK ; Westminster John Knox Press, London : Louisville, KY 2004.
  6. Zaremba P., Przekład dosłowny Starego i Nowego Przymierza, Ewangeliczny Instytut Biblijny, Poznań 2021, 5. wyd.
  7. Biblia Warszawska, Towarzystwo Biblijne w Polsce, Warszawa 1975.


1) Biblia Warszawska, Towarzystwo Biblijne w Polsce, Warszawa 1975, w. Jk 2:10.
2) K. Radzimski, Nowodworski Grecko-Polski Interlinearny Przekład Pisma Świętego Starego i Nowego Przymierza, KChB NDM, Nowy Dwór Mazowiecki 2022, w. Rz 14:1-12.
3) P. Zaremba, Przekład dosłowny Starego i Nowego Przymierza, Ewangeliczny Instytut Biblijny, Poznań 2021, 5. wyd., w. Rz 14:1.
4) M. Luther i I. Slawik, Wykład Listu do Rzymian, Wydawnictwo Warto. Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, Dzięgielów 2012, s. 399.
5) N.T. Wright, Paul for everyone: Romans, chapters 9-16, SPCK ; Westminster John Knox Press, London : Louisville, KY 2004, s. 101102.
6) Tamże, s. 102.
7) M. Luther i I. Slawik, Wykład Listu do Rzymian..., s. 406.
8) P. Zaremba, SNPD..., w. Rz 14:2-3.
9) zob. T. Keller, List do Rzymian 8-16, tłum. M. Bartosik, Wydawnictwo MW, Kraków 2022, t. II, Ewangelicki Komentarz do Pisma Świętego, s. 206208.
10) P. Zaremba, SNPD..., w. Rz 14:4.
11) BW..., w. 1Kor 3:17.
12) P. Zaremba, SNPD..., w. Rz 14:5-6.
13) ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2004/Przewodnik-Katolicki-7-2004/Opinie/Dobre-intencje
14) P. Zaremba, SNPD..., w. Rz 14:7-9.
15) S. Hahn, List do Rzymian, Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W DRODZE, Poznań 2021, Wydanie I, Katolicki komentarz do Pisma Świętego, s. 323.
16) P. Zaremba, SNPD..., w. Rz 14:10-11.
17) zob. BW..., w. Mt 12:36.
18) P. Zaremba, SNPD..., w. Rz 14:12.
19) BW..., w. Jk 3:1.