List do Rzymian, rozdział 15:1-13

Krzysztof Radzimski

Naszym powołaniem jest prowadzić ludzi do Chrystusa i jednocześnie być prowadzonym do Chrystusa, być uczniem i prowadzić w uczniostwie.

19 lutego 2023


Wprowadzenie

Przychodzi taki czas w życiu chrześcijanina, gdy jest w zasadzie wolny od najcięższych grzechów, zadowolony z obranego kierunku i przekonany o tym, że oto stanął wśród pełnoprawnych, sprawiedliwych braci w wierze. Momentami nieco zniesmaczony słabością i grzechami młodych w wierze, okazuje im litość, wiedząc, ile doświadczył, aby znaleźć się w tym właśnie miejscu swojego życia. Perspektywa jednak zmienia się, gdy Franek spotyka Janka, swego rówieśnika w wierze, a ten to Janek tkwi w swoim nie ogarnięciu się od lat paru ani myśląc o tym, by cokolwiek posunąć się naprzód. Czy Franek zachowa litość dla Janka tak jak dla Zosi, co dopiero się nawróciła? Oto proza życia kościelnego, koszmar senny pastorów, odwieczna przyczyna rozłamów i innych poważnych problemów. Oczywiście można by wszystko zbagatelizować, przykryć udawaną miłością i „zamieść pod dywan”. Tak bynajmniej robić nie można, ponieważ taki stan jest jak ropień, rośnie, boli, aż w końcu pęknie, a nie wiesz, czy spowoduje ulgę czy spowoduje rozlanie się gangreny na resztę zdrowej skóry.

Prezentacja tekstu

Dzisiejszy, jakże wspaniały fragment Bożego Słowa, będzie nam pomocą w rozmyślaniach nad tym, jak radzić sobie z tymi różnicami, które mogą powodować napięcia w ciele Chrystusa, którym jest Kościół.

My zaś, mocni, powinniśmy nosić słabości niemocnych, a nie dogadzać sobie samym. Każdy z nas niech bliźniemu sprawia przyjemność dla dobra, ku zbudowaniu. Gdyż i Chrystus nie sobie samemu dogadzał, ale jak napisano: Zniewagi znieważających Ciebie spadły na Mnie. Cokolwiek bowiem uprzednio napisano, napisano dla naszego pouczenia, abyśmy przez wytrwałość i przez pociechę [płynącą z] Pism mieli nadzieję. A Bóg wytrwałości i pociechy niech wam sprawi, abyście byli jednej myśli względem siebie nawzajem wzorem Chrystusa Jezusa, abyście jednomyślnie, jednymi ustami chwalili Boga i Ojca naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Dlatego przygarniajcie jedni drugich, a jak i Chrystus przygarnął was dla chwały Boga. Mówię bowiem, że Chrystus stał się sługą obrzezania ze względu na prawdę Bożą, aby potwierdzić obietnice [dane] ojcom i aby narody ze względu na miłosierdzie oddały chwałę Bogu, jak napisano: Dlatego będę Cię wyznawał wśród narodów i śpiewał Twojemu imieniu. I znowu mówi: Cieszcie się, narody, wraz z Jego ludem. I znów: Uwielbiajcie Pana, wszystkie narody, i niech Go wysławiają wszystkie ludy! I znów Izajasz mówi: Nastanie korzeń Jessaja, który też został ustanowiony, by rządzić narodami; w Nim narody będą pokładać nadzieję. A Bóg nadziei niech was wypełni wszelką radością i pokojem, gdy [trwacie] w wierze, po to, byście obfitowali w nadziei, w mocy Ducha Świętego.1)

w. 1-2

Apostoł Paweł kontynuuje w tym fragmencie swoje nauczanie skierowane do mocnych i słabych. Przez mocnych rozumie tych, którzy uważają, że wolność w Chrystusie oznacza koniec obowiązywania żydowskich przepisów dotyczących pokarmów i świąt, [] a przez słabych rozumie tych chrześcijan, którzy są przywiązani do tradycji wynikających z Prawa Mojżeszowego2). Zachęca mocnych, aby nosili niemoce słabych, czyli, jak sobie przypominamy z poprzedniego rozdziały, aby nie gorszyli ich ostentacyjnym upieraniem się przy swoim zdaniu. Jestem jednak pewien, że słowa apostoła można zrozumieć nieco szerzej. Tzw. mocny chrześcijanin, chodzący w wolności nowego stworzenia, swojej tożsamości z Chrystusem, powinien mieć na uwadze tych, którzy są jeszcze na początku swojej drogi z Chrystusem lub zdają się nie robić żadnych postępów, choć są w Kościele od wielu lat. Ta troska powinna przejawić się w umiejętnym uczniostwie, a nie srogich słowach napomnienia. Chce powiedzieć, że powinieneś mocny bracie, powinnaś mocna siostro, być dla drugiego, przewodnikiem do Chrystusa. W języku angielskim obrazuje to sentencja Guide on the side, not Sage on the stage, czyli Przewodnik na drodze, a nie Mędrzec na ambonie. Umiejętne zadawanie pytań, szczera troska o bieżący stan brata, to powinny być nasze narzędzia, a nie surowe napomnienia, nie mówiąc już o pochopnym wyrzucaniu kogoś ze zboru.

Tekst źródłowy mówi: ἕκαστος μν τ πλησίον ρεσκέτω ες τὸ ἀγαθν πρς οκοδομήν czyli: Każdy z nas bliźniemu swemu niech przypodoba się, dla dobra, ku zbudowaniu. My chrześcijanie często używamy pewnych słów, które są często niezrozumiałe dla ludzi spoza kościoła. Na przykład „zbudowanie” – co to znaczy? Dobrze wiemy co znaczy budować. Gdy chcemy coś zbudować, to myślimy co to ma być, i tak dobieramy materiały by powstało to co ma zostać zbudowane. To co konieczne jest przy budowaniu to projekt i wewnętrzny spokój. Wszystko trzeba robić wg. planu i bez nerwów. Pośpiech i nerwy to ostatnia rzecz jaka jest wtedy potrzebna. A zatem jeżeli chcesz kogoś zbudować, to podobnie powinieneś wziąć potrzebne materiały ze Słowa Bożego, zaprawę miłości i spokojnie, bez pospiechu, bez nerwów, budować swojego brata lub siostrę. Jeśli tego nie potrafisz, to poświeć czas na to by się tego nauczyć od kogoś doświadczonego, podobnie jak młodzik uczy się zawodu od swojego mistrza. Inaczej będziesz przypominał pseudolekarza, który już czuje się mądry po przeczytaniu połowy jakiejś medycznej książki.

Zachęta do budowania nie ogranicza się zresztą do Kościoła, bowiem użyto tu słowa bliźni a nie brat. A zatem zachętę tę można zrozumieć jako pewną generalną zasadę. Jako chrześcijanie mamy sprawiać, by ludzie wokół nas stawali się coraz lepsi, a w szczególności, by patrząc na miłość, która nami kieruje, zapragnęli Źródła tej miłości, która jest w Jezusie Chrystusie. Można by rzec, że ludzie dzierżący władzę, zarówno ekonomiczną, kulturalną czy społeczną, mają korzystać z niej tak, by umacniać i pomagać słabszym w danej dziedzinie nie mogą wykorzystywać swojej pozycji do budowania samych siebie i szukania własnej wygody3). To spore wyzwanie dla przedsiębiorców, prawników, lekarzy, osób pracujących w urzędzie, słowem tych, którzy mają coś do powiedzenia. Apostoł zachęca nas, byśmy byli pomocą dla innych. Pracodawca dla swego pracownika, urzędnik dla swojego petenta, lekarz czy pielęgniarka dla swego pacjenta. Warto zastanawiać się jak w sferze naszych finansów, przywództwa w Kościele, relacjach międzyludzkich, osobistych decyzjach i relacjach w Kościele, realizować te zasadę, by nie robić czegoś, aby dogadzać tylko sobie, ale by przyczynić się ku pożytkowi społeczeństwa, Kościoła i Królestwa Bożego4). Dobro jakie okażemy bliźniemu zaprocentuje, a my będziemy mieli, jak mówi ewangelia, w niebie odłożony skarb, na nasze dobro5).

w.3

Jak zawsze, przykład Chrystusa jest dla nas drogowskazem. Czytamy w wersecie 3, że On nie starał się przypodobać sobie, ale był gotowy znosić złe traktowanie. Gdy chcesz pomóc drugiej osobie, to nie masz żadnej gwarancji, że ta próba się powiedzie, więcej, może się okazać, że twoje zabiegi spotkają się z agresją. Chrystus przyszedł służyć. Postawa sługi jest dla nas dosyć jasna. Wyobraźmy sobie kelnera. Ma odpowiednią postawę by być nam pomocą w wyborze i dostarczeniu do stołu tego na co mamy ochotę. Czasem dostanie napiwek, a czasem nie. Czy jesteś gotowy do takiej postawy w Kościele? Postawy sługi, pomocy innym? A może chcesz być tym gościem przy stole?

w.4

W naszych brakach pomocą jest dla nas Boże Słowo. Apostoł wskazuje, że wszystko cokolwiek napisano służy naszej nauce i wsparciu. Każde tchnięte przez Ducha Świętego słowo chce nas zachęcić do wytrwałości i pouczyć, abyśmy nie stracili nadziei, abyśmy się nie wypalili, żeby nasza gorliwość i miłość dla Chrystusa nie osłabła. Mocno cenimy sobie Pismo Święte i wszelkie pisma, które pomagają nam poznać charakter Chrystusa, charakter sługi Boga, ambasadora Bożego Królestwa. Jak dobrze, że każdy z nas ma swój egzemplarz Biblii, czasem więcej niż jeden i czyta to słowo codziennie. Nie chodzi o jakieś uwielbienie dla księgi; nie jesteśmy czcicielami starożytnych tekstów, ale chodzi o to, że nasz Pan jest w ST zapowiadany, w NT odsłaniany, a w naszym życiu doświadczany6). Potrzebujemy tego doświadczenia Chrystusa w naszym życiu, a najpewniej poznamy Go na kartach świadectwa apostołów i proroków Starego i Nowego Przymierza. Za Mojżeszem możemy powtórzyć: Niech nie oddala się księga tego zakonu od twoich ust, ale rozmyślaj o niej we dnie i w nocy, aby ściśle czynić wszystko, co w niej jest napisane, bo wtedy poszczęści się twojej drodze i wtedy będzie ci się powodziło7).

w.5-6

W tym słowie znajdujemy zachętę do jedności, by mocni i słabi, i całe spektrum pomiędzy, trwali w jedności uwielbiając Pana. Jedność nie jest budowana na naszych charakterach ani na tym jak bardzo ktoś trzyma się słowa i jego przesłania. Jedność zasadza się na osobie Boga, który nas jednoczy. On życzy sobie wyraźnie, abyśmy jednymi ustami, jednym sercem, Jego wielbili. Wiadomym jest, że tolerowanie jawnych grzechów nie jest zdrowe dla żadnej społeczności, i że postawy takie trzeba przedstawiać jako niechrześcijańskie, niemoralne i złe. Ale cała umiejętność polega na tym, by osądzić czyn, a nie człowieka, który je popełnia. Nie powinniśmy utożsamiać człowieka z jego czynem. Dobrze wiemy, że i nam zdarzy się od czasu do czasu zrobić coś złego, ale to nie znaczy, że jesteśmy tym złem, które popełniamy. Grzech to słowo, które dziś narosło kościelnym mchem, jest często rozumiane, jako coś niezgodnego z daną religią. A przecież nie oto chodzi. Grzech to dosłownie „nie trafianie do celu”. Grzech jest rozminięciem się z Bogiem i jego Nowym Bytem, który w nas stwarza przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Grzech bywa chorobą, która wymaga uzdrowienia. Wycinanie narządów nie jest leczeniem, ale wyłącznie ostatecznością, czegoś czego chcielibyśmy uniknąć. Potraktujmy grzech swój lub drugiej osoby jako sposobność, byśmy coś poprawili, żebyśmy nabrali pewnej umiejętności celowania w dobrych czynach, zamiast oskarżać siebie lub innych. Nie ma potrzeby, byśmy widząc grzech stawali się sędziami – czy to siebie, czy to kogokolwiek innego. To jest wyłącznym zadaniem Boga. Wykorzystajmy nawet coś, co jest błędem, niepowodzeniem, wyobcowaniem czy samolubstwem jako okazję, by doświadczyć odnowy, by zespolić się z Bogiem, wiedząc już jakie są skutki niewłaściwego postępowania. Bądź przewodnikiem do Chrystusa lub posłuchaj przewodnika, który do Chrystusa cię prowadzi. Nie stój w miejscu, ale idź na przód do dojrzałości, do pełni miary Chrystusa.

w.7

Dosłowne tłumaczenie w.7 powinno brzmieć: Dlatego zaakceptujcie siebie nawzajem, jak i Pomazaniec zaakceptował nas, ku chwale Boga8). Doskonale pamiętamy sytuację opisaną w Ewangelii Jana, rozdział 8, o kobiecie przyłapanej na jawnym cudzołóstwie. Co Zbawiciel powiedział tej kobiecie? Po pierwsze zapytał: Nikt cię nie osądził?, a potem dodał: Ani ja cię [nie] osądzam. Idź i już więcej nie grzesz9). Jezus nie zawiesza się na tym grzechu, nie robi sceny, nie wygłasza wielkiej mowy. Widzimy Pana w jeszcze jednym zdarzeniu, u Szymona, jednego z Faryzeuszy. Zaprosił on Jezusa na posiłek. Do jego domu przyszła kobieta, która zajmowała się prostytucją. Przyniosła alabastrowy flakonik olejku, stanęła z tyłu u stóp Jezusa i płacząc zaczęła łzami zlewać Jego stopy i ocierać je swoimi włosami, całowała też Jego stopy i namaszczała je olejkiem10). Faryzeusz był zgorszony, tymczasem Pan powiedział mu o tej kobiecie: Zostały jej odpuszczone liczne jej grzechy, dlatego mocno [Mnie] pokochała. Komu natomiast mało się odpuszcza, słabo kocha11), a jej samej powiedział: twoje grzechy zostały ci przebaczone [] twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju12).

Jak stwierdza Paul Tillich: Jezus nie [rozpoczyna od tego, że] przebacza kobiecie, ale oświadcza, że jej przebaczono. Jej stan umysłu, jej miłosna ekstaza świadczą o tym, że coś jej się stało. I nic większego nie może spotkać człowieka niż to, że otrzyma przebaczenie. Przebaczenie oznacza bowiem pojednanie pomimo wyobcowania; oznacza ponowne zjednoczenie pomimo wrogości; oznacza akceptację tych, którzy są nie do zaakceptowania, i oznacza przyjęcie tych, którzy są odrzuceni13). Kiedy w kontekście tych sytuacji spojrzymy na nasze konflikty, to stwierdzimy, że bynajmniej nie jest to ten kaliber. Skoro Chrystus był w stanie porwać miłością ludzi tak pogubionych, to z całą pewnością jest w stanie naprawić nasze zranione relacje. Spróbuj spojrzeć na ten problem, który być może cię teraz dotyczy, oczami Jezusa, jak On postępował, Kim był, przyjmij to przebaczenie i chętnie przebacz, noś słabości drugiego, bądź pomocą, daj się prowadzić do Chrystusa. To jest prawdziwe chrześcijaństwo, to jest prawdziwe wyzwanie, wyzwanie również dla mnie osobiście. Jesteśmy tak bardzo zanurzeni w starej naturze, że nie jesteśmy w stanie doświadczać tej nowej a przecież jest to nasza prawdziwa tożsamość. Tak bardzo chcemy być sprawiedliwi, ale czasem zapominamy, że sprawiedliwość spełnia się w miłości14).

w.8-9a

Wersety 8 i 9, mówią nam, że Chrystus przyszedł, by spełnić zarówno obietnice dane ojcom, czyli przyszedł do Judejczyków służąc pośród nich, jak i objawił się przez służbę Pawła, ludziom z narodów, aby mogły wielbić Boga. Jezus chce połączyć cały świat w swojej miłości, pragnie zbawić grzesznika bez względu na osobę a czyni to przez służbę15), a nie przez narzucenie władzy. Łączy zamiast rozdzielać.

w.9b-12

Liczne wersety ST poświadczają, że On pragnie połączenia w celu pomnożenia uwielbienia dla Boga. To w Jezusie mamy położyć swoją nadzieję. Jego mamy wychwalać i uwielbiać, a w stosunku do siebie nawzajem, mamy być jak rodzina, bracia i siostry. Wiadomo, że terminy te kojarzą się dziś z zakonami, albo jakimiś sektami. Warto na nowo zrozumieć te piękne określenia jako pragnienie zażyłości jaka powinna nas łączyć. Nie zawsze w rodzinach się ze sobą zgadzamy, nie jest idealnie, czasem ktoś nas zawiedzie, ale to nie znaczy, że się nie kochamy. Jak wielokrotnie podkreśla w swoich listach Jan Apostoł, „kochanie braci” jest probierzem tego, czy jesteśmy w prawdzie, w Jezusie, w Bogu. Kościół to rodzina, Kościół to ciało Chrystusa. Kiedy powaga tych stwierdzeń do nas dociera, zaczynamy rozumieć w czym uczestniczymy, gdzie postawił nas Bóg, kim jesteśmy w Nim.

w.13

W w.13 apostoł przekazuje nam błogosławieństwo, aby Bóg napełnił nas radością i pokojem w wierze, w mocy Ducha Świętego. Kiedy brak ci tej miłości braterskiej, o której tu mówimy, to po powrocie do domu, znajdź ten cichy czas i powiedz Bogu wszystko. Powiedz, że potrzebujesz w mocy Ducha Świętego zacząć obfitować w radość i pokój, że chcesz wiedzieć, że jesteś zaakceptowany przez Niego, i że chcesz kochać Jego Kościół. Bądź pewien, że On wypełni cię tą miłością. Otwórz się na Ducha Świętego! On jest Pocieszycielem na zawsze!

Podsumowanie

Tak, kochani, naszym powołaniem jest prowadzić ludzi do Chrystusa i jednocześnie być prowadzonym do Chrystusa. Każdy z nas jest na różnym etapie swojej drogi zbawienia właśnie po to, by mógł uczestniczyć w tym dziele. Zamiast więc narzekać i myśleć: Panie, czemu mnie postawiłeś w tym Kościele, przecież tyle rzeczy jest tu nie tak jak należy, pomyśl jak zauczestniczyć w Jego dziele uczniostwa i jednocześnie bycia uczniem Jezusa. Czasem zdarzą się problemy przekraczające wszelkie granice i wówczas grono starszych będzie musiało podjąć radykalne kroki, ale większości takich sytuacji da się uniknąć, jeżeli będziemy chodzili w miłości Chrystusa, kiedy będziemy identyfikować się z Nim, nie tylko z Jego osobą jak z ikoną, ale przede wszystkim z Jego charakterem ukazanym w Piśmie Świętym, które jest naszą pociechą i zachętą do trwania w wierze. Nie opuszczajmy naszych wspólnych zgromadzeń, ale – jak to Boża rodzina – wspólnie módlmy się do Pana, studiujmy Jego Słowo i uwielbiajmy Go, wierząc, że On jest głową Kościoła, swojego ciała, które pielęgnuje i żywi. Oprzyjmy całą nadzieję na Nim! Amen.

Bibliografia

Hahn S., List do Rzymian, Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów „W DRODZE”, Poznań 2021, Wydanie I, Katolicki komentarz do Pisma Świętego.

Keller T., List do Rzymian 8-16, tłum. M. Bartosik, Wydawnictwo MW, Kraków 2022, t. II, Ewangelicki Komentarz do Pisma Świętego.

Radzimski K., Nowodworski Grecko-Polski Interlinearny Przekład Pisma Świętego Starego i Nowego Przymierza, KChB NDM, Nowy Dwór Mazowiecki 2022.

Tillich P., The New Being, SCM Press, London 1956.

———, Teologia kultury, tłum. N. Łomanowa-Barańska i M. Hintz, Wydawnictwo Marek Derewiecki, Kęty 2020, Wydanie pierwsze.

Zaremba P., Biblia, Przekład dosłowny Starego i Nowego Przymierza, Ewangeliczny Instytut Biblijny, Poznań 2021, 5. wyd.

———, Egzegeza Nowego Przymierza, EIB, Poznań 2021, 2. wyd.

Biblia Warszawska, Towarzystwo Biblijne w Polsce, Warszawa 1975.


1) P. Zaremba, Biblia, Przekład dosłowny Starego i Nowego Przymierza, Ewangeliczny Instytut Biblijny, Poznań 2021, 5. wyd., w. Rz 15:1-13.
2) S. Hahn, List do Rzymian, Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W DRODZE, Poznań 2021, Wydanie I, Katolicki komentarz do Pisma Świętego, s. 340.
3) T. Keller, List do Rzymian 8-16, tłum. M. Bartosik, Wydawnictwo MW, Kraków 2022, t. II, Ewangelicki Komentarz do Pisma Świętego, s. 228.
4) zob. Tamże, s. 229230.
5) Biblia Warszawska, Towarzystwo Biblijne w Polsce, Warszawa 1975, w. 2Tm 4:8.
6) P. Zaremba, Egzegeza Nowego Przymierza, EIB, Poznań 2021, 2. wyd., s. 82.
7) BW..., w. Joz 1:8.
8) K. Radzimski, Nowodworski Grecko-Polski Interlinearny Przekład Pisma Świętego Starego i Nowego Przymierza, KChB NDM, Nowy Dwór Mazowiecki 2022, w. Rz 15:7.
9) Tamże, w. J 8:10-11.
10) P. Zaremba, SNPD..., w. Łk 7:36-38.
11) Tamże, w. Łk 7:47.
12) Tamże, w. Łk 7:48,50.
13) P. Tillich, The New Being, SCM Press, London 1956, rozdz. 1.
14) P. Tillich, Teologia kultury, tłum. N. Łomanowa-Barańska i M. Hintz, Wydawnictwo Marek Derewiecki, Kęty 2020, Wydanie pierwsze, s. 174.
15) por. S. Hahn, Rzymian..., s. 346.