Wprowadzenie
Wiem, że postrzegasz się jako osoba racjonalna, która we właściwy sposób ocenia rzeczywistość. Zapewne uważasz, że masz dostateczne kompetencje, żeby ocenić, czy dane zachowanie albo myślenie, jest dobre lub złe. Chyba bez trudu jesteś w stanie rozpoznać osobę, która wygaduje lub robi kompletne głupoty, której zachowanie jest nienormatywne. I jest to dobre, naturalne i zrozumiałe. Jeżeli postrzegalibyśmy samych siebie jako osoby niestabilne, to zapewne byłoby to wskazaniem do terapii i do modlitwy. To prawda, że czasem zachowamy się albo powiemy coś niestosownego, coś co nie powinno się zdarzyć, a nasze sumienie daje nam znać, że nie możemy przejść nad tym do porządku dziennego. Jednak potrafimy sobie wybaczyć, zapomnieć. Przecież zupełnie toksyczne dla nas byłoby ciągłe wspominanie naszych błędów. Zapewne doprowadziłoby nas to do obłędu.
W stosunku do innych nie mamy tak wiele litości. Nasza pamięć jest bardzo trwała. Wyobrażam sobie, że mamy w mózgu taki magazyn z taśmami wideo, na których utrwalone są różne traumatyczne przeżycia i krzywdy wyrządzone nam przez innych ludzi. Wydaje się, że w przypadku niektórych z nas, pojemność tych taśm jest monstrualna. Pamiętamy co ktoś zrobił nam lata temu, podczas gdy swój błąd wymazujemy po paru dniach. Takimi stworzył nas Bóg, abyśmy mogli unikać sytuacji lub ludzi, którzy ewidentnie nam szkodzą. Ale chyba czasami nadużywamy tego Bożego daru pamięci. Nie potrafimy pomyśleć o innych jako o osobach dojrzałych tak jak my. Czasem o kimś starszym od nas i spoza bezpośredniego kręgu naszych znajomych, jesteśmy w stanie pomyśleć jako o osobie od nas mądrzejszej albo dojrzalszej. Ale z tymi bliżej nas, jest zupełnie inaczej. Tymczasem o sobie zazwyczaj myślimy jak o osobie dostatecznie dojrzałej jak na swój wiek.
Ta dychotomia myślenia, czerń i biel, jest zupełnie normalna, wręcz przyrodzona, ale jest też cechą starego człowieka. Ten stary człowiek, nieodrodzony w Chrystusie, nie jest w stanie wyjść poza ten schemat, że ja jestem ten dobry a na innych trzeba uważać. Nowy człowiek, Nowy Byt, który Bóg w nas stworzył, może wznieść się poza zwierzęce ograniczenia. Przykładem niech będzie apostoł Paweł, którego list do Rzymian rozważamy od kilku miesięcy. Czytając rozdział 15:14-21, zauważmy, jakie jest jego postrzeganie innych, siebie i swojej służby. Myślę, a nawet jestem pewien, że również dziś, możemy się z jego postawy wiele nauczyć i poczynić konieczne zmiany, by żyć pełnią chrześcijańskiego życia. Jesteśmy w stanie podjąć trudną decyzję o walce duchowej, aby nie tylko zachować wiarę, ale aby w nas odbiło się światło Chrystusa.
Prezentacja tekstu
A zatem „po początkowych [zachęcających pochwałach]2), Paweł podejmuje refleksję nad swoim zadaniem głoszenia Ewangelii. Porównuje je do służby kapłańskiej, którym głównym protagonistą jest Chrystus. Sam zaś apostoł chce pełnić swoją misję w tych miejscach i na tych terenach, na których jeszcze nikt nie głosił Ewangelii, co potwierdził ostatnim, w tym liście, cytatem z ST”3). Tak można by streścić ten fragment, ale postaramy się w niego nieco wniknąć, aby dostrzec to co może przyczynić się do naszego duchowego rozwoju.
w. 14
Swoją myśl Paweł rozpoczyna od wygłoszenia opinii, jaką miał o adresatach swojego listu. Jak się o nich wyraża? Czy widać tu ton wyższości apostolskiej? Stanowczo nie! Pisze raczej:
Wiemy, że w Rzymie byli zarówno słabi jak i mocni chrześcijanie. Jedni i drudzy mieli do przepracowania swoje lekcje. Byli też ludzie, którzy nie rozumieli swojej nowej natury w Chrystusie, nie rozumieli Ewangelii. Z całą pewnością było tam wielu niedojrzałych, a może nawet nieodrodzonych chrześcijan. Czy zatem słowa Pawła to jakieś pochlebstwa albo poprawność polityczna? „Nie sądzę, aby apostoł pod natchnieniem Ducha Świętego mógł robić coś takiego. Paweł był raczej autentycznie przekonany, że duch dobroci panował wśród tych świętych w Rzymie i że byli to ludzie wypełnieni wiedzą. Wierzył, że rzeczywiście mają dostateczną dojrzałą zdolność do nauczania i napominania siebie nawzajem. Paweł nie oddaje się próżnym komplementom. Jest to szczery komplement, który mówi nam coś o społeczności chrześcijan w Rzymie. [To nie był idealny, doskonały kościół, bo takie kościoły nie istnieją], ale był to niezwykły kościół”5), który w jego oczach był dostatecznie przygotowany do spełniania ciążących na nim zadań.
To bardzo wiele nas uczy. Chrześcijanin musi przełamać barierę nieufności. Czasem zachowujemy się jak zając nasłuchujący, czy czasem nie zbliża się jakieś zagrożenie. Jesteśmy gotowi do startu by szybko uciec, zamiast spróbować sprostać wyzwaniu. Jest to nasza stara natura. Nowy Byt, jakim Bóg nas stwarza, nie jest małym zlęknionym zwierzątkiem, ale za sprawą Chrystusa, żołnierzem gotowym do walki. Podejmij wyzwanie, by o innych myśleć co najmniej tak dobrze, jak o sobie samym. Daj szansę innym, bo tobie też ktoś dał szansę. Na pewno Chrystus dał ci szansę i dzięki temu twoje grzechy są odpuszczone, a droga do nieba otwarta. Spróbuj zatem zaufać bratu, siostrze, pokaż, że w twoich oczach jest on, ona, godna twojego zaufania.
w. 15
Ta odwaga czasem uzdalnia nas do tego, by mówić, w prostocie serca, jak jest, a nie jak powinno być; czasem trzeba coś sobie albo innym przypomnieć, co wydaje się tak oczywiste, ale najwyraźniej oczywiste nie jest, skoro popełniamy wciąż te same błędy. Apostoł mówi do Rzymian:
Wybitny teolog XX wieku, Karl Barth powiedział o tym wersecie: „Potrafimy stanąć polubownie obok siebie zarówno z katolikami jak i protestantami, z przedstawicielami kultury i różnymi teologami; a zresztą, przy kim nie możemy stanąć polubownie? Z nimi wszystkimi możemy rozmawiać wygodnie; możemy powiedzieć to, co oni chcą usłyszeć – „Masz rację!”. Ale tylko pod jednym warunkiem możemy wypowiadać te wygodne słowa: jesteśmy zobowiązani dodać – „Także nie masz racji!”. To właśnie wtedy, gdy dokonujemy tego dodatku, zaczynamy być w pewnym sensie bardziej odważni”7). Ewangelia nie wymaga upiększeń.
Być odważnym, to umieć powiedzieć prawdę tak, by była ona zrozumiała i pełna współczucia dla drugiego człowieka. Paweł nieco odważniej napisał do zboru, którego nie założył, ani którego jeszcze nie odwiedził. Dokładnie wyłożył im swoje rozumienie ewangelii, co do której był w pełni przekonany, że tak trzeba ją wyznawać i w takiej formie głosić, a co nie mniej istotne, stosować w swoim życiu. Paweł stał się przypominającym, który nie mówi nic nowego, tylko to co jest oczywiste, ale jakby zapomniane. Jak wskazuje Marcin Luter: „Miłość wylewnie dzieli się wiedzą i buduje, naucza słowem, a odstępuje od działania, aby słowo, którym naucza [dotarło i] nie mogło być słowem gorszącym”8). Czasem trzeba przypomnieć sobie i innym, że nie jesteś już dzieckiem diabelskim, ale dzieckiem Bożym.
Czasem w swoich kontaktach z innymi musisz postawić granicę. Skoro żyjesz w Ewangelii Chrystusa, to pewne zachowania są nieakceptowalne, pewne słowa, nie mogą padać z twoich ust, ani nawet być wypowiadane w twojej obecności. Ludzie spoza zboru nawet oczekują, że nie będziesz uczestniczył w ich bezbożnych działaniach i są zgorszeni, gdy na coś się zgadzasz, albo gdy robisz to co oni. A zatem chwyć się tej odwagi, o której pisze Paweł, bądź nieco śmielszy! Daj się poznać jako osoba wierząca w twoim miejscu pracy, wśród znajomych i współpracowników.
w. 16
Swoją śmiałość Paweł opierał na swoim apostolskim powołaniu. Wiedział kim jest i dlaczego robi to co robi i mówi to co mówi:
Było dla Pawła jasne, że - jak wskazuje Luter - „ewangelia powinna być zwiastowana: jak coś najświętszego, uroczyście i świątecznie (…) Nawiązuje tu do urzędu kapłana: jego ofiarą jest ewangelizowanie i tym samym przez ewangelię ofiarowanie i poświęcanie Bogu nawróconych z narodów”10). Powszechne w polskich przekładach tłumaczenie greckiego λειτουργὸν jako sługa, w LXX zazwyczaj odnosi się do kapłanów lub lewitów11). Gdyby chodziło po prostu o sługę to użyto by słowa διακονέω. A zatem Paweł chce nam powiedzieć, że dla niego ewangelizacja to coś więcej niż opowiadanie o Jezusie. To święta służba tożsama z służbą kapłana czy lewity starożytnego Izraela. Prorok Izajasz zapowiadał to co Paweł doświadczał:
Jak wiemy, chrześcijaństwo to powszechne kapłaństwo wierzących13). Zadania ewangelizacji nie zdejmie z nas żaden ksiądz, pastor czy inna osoba duchowna. Każdy z nas, na miarę swoich umiejętności, jest przynaglany, by pomnożyć to co zostało nam darowane14). „Chrześcijaństwo to wiara ukierunkowana misyjnie (…) [Paweł] głosił nie z obowiązku, ale z pasji”15). Oczywiście nie musimy być jak Paweł, który dosłownie całe swoje życie poświęcił tej działalności. „Nie wszyscy są apostołami”16). Ale w tej mierze powołania, jaka została nam dana, powinniśmy być zachęceni, by mieć tę samą pasję i równie poważnie traktować przekazane nam przez Pana talenty. Jak wskazuje Timothy Keller: „Ewangelizacja jest sposobem wychwalania Boga i dziękowania Mu całym sobą (…) ewangelizacja to ofiara (…), głoszenie ewangelii jest częścią składania Chrystusowi siebie w ofierze. Dawanie świadectwa nie jest dodatkiem do chrześcijańskiego życia, ale jego kluczowym elementem”17). W dzisiejszych, jakże pogubionych czasach, gdzie słowa zmieniają znaczenie, moralność jest osobistym wyborem, wolność i uczucia są bożkiem i ostateczną wartością; trzeba uczyć się nienachalnego głoszenia ewangelii. Ludzie są głodni duchowego życia, a naszą rolą jest wskazać na Chrystusa jako „jedynego pośrednika między Bogiem a człowiekiem”18). Tylko tyle i aż tyle. Nasza odwaga ujawni się w tym, że będziemy umieli stać na stanowisku, że nie każda forma duchowości jest satysfakcjonująca. Tylko Chrystus ma tę „wodę żywą”19), tylko „On jest Zbawicielem świata”20).
w. 17-19a
Paweł sugeruje, że gdyby chlubił się sobą, swoimi umiejętnościami głoszenia, swoją elokwencją, to byłoby to coś niewłaściwego.
Miej chlubę wyłącznie w Jezusie Chrystusie. W składaniu twojego świadectwa nie jesteś istotny ty sam, ale to co Chrystus uczynił w twoim życiu. Nie jest istotne, jak wielkim czy małym grzesznikiem byłeś, ale to, że ofiara Chrystusa zmyła z ciebie wszelki grzech. W twoim świadectwie nie jest istotna twoja silna wola, miłość do Boga czy wiara, ale fakt, że w momencie, gdy najbardziej potrzebowałeś ratunku, On stanął na twojej drodze i z łaski, z niezgłębionej, niezasłużonej życzliwości pokochał cię, objął cię swoją amnestią, adoptował cię do Bożej rodziny i teraz jesteś Bożym dzieckiem. Każdy kto z radością poddał się Ewangelii, doświadcza wolności i pokoju w swoim sercu.
Takie szczere świadectwo, jest wstępem do poprowadzenia człowieka w posłuszeństwie wiary, całkowitego zawierzenia Jezusowi, do odrzucenia ludzkich dróg samo zbawienia.
Ewangelia, mowa o krzyżu, jest mocą Bożą ku zbawieniu każdego człowieka23). Czasem mamy tę radość oglądać, że głoszeniu tej Ewangelii towarzyszą24) znaki, cuda i moc Ducha Świętego. Każde porzucenie nałogu, każde uzdrowienie czy uwolnienie z pokoleniowych przekleństw i innych mocy diabelskich, jest poświadczeniem Ewangelii krzyża Chrystusa, którymi powinniśmy się cieszyć i ich oczekiwać. „Bóg jest wciąż taki sam – śpiewamy – On jest wciąż taki sam, jeśli wczoraj miał moc, to i dzisiaj ją ma”25).
w. 19b-21
Paweł miał tę ambicję, by zaznajamiać z Chrystusem ludzi, którzy nigdy o Nim nie słyszeli. Wydaje się, że dziś jest to absolutnie niemożliwe. Nie wiem pod jakim kamieniem trzeba by było się wychować, żeby nic nie słyszeć o Jezusie Chrystusie. A jednak, trzeba stwierdzić, że kulturowy i medialny obraz Jezusa oraz ten generowany przez dominującą religię, ma niewiele wspólnego z Jezusem historycznym i biblijnym. Jeden jest odbiciem tęsknot naszych czasów, komunistą-cudotwórcą, a drugi ikoną unoszącą się nad ziemią, żyjącym w cieniu swojej matki, malutkim dzieciątkiem lub cierpiącym i umierającym, wychudzonym dopełnieniem krzyża.
Trzeba powiedzieć wprost, że ludzie słyszą o Jezusie, ale Go nie znają. Czytano im o Nim, ale Go nie doświadczają. Choć żyjemy w kraju uważanym za chrześcijański, to jednak przed nami jest zadanie ogłoszenia Chrystusa ludziom, którzy o Nim nie słyszeli. Mamy możność naszym bliskim, znajomym i nieznanym, ogłosić prawdziwego, zmartwychwstałego Króla. Możemy ukazać Jego miłość i Jego sprawiedliwość, Jego bezkompromisowość, to kim naprawdę był i jest, co tak naprawdę mówi o Nim Biblia, a nie jakieś stereotypy.
Podsumowanie
Jakie jest zatem Pawłowe postrzeganie innych, siebie i swojej służby?
- Widać, że ceni braci i siostry. Nie traktuje siebie jako najmądrzejszego ze wszystkich, ale uważa swoich braci za pełnych dobroci, równie zdolnych do wyciągania właściwych wniosków i udzielania mądrych napomnień. To dla nas wielka nauka. Skoro osoba tak zasłużona dla Ewangelii, chyba najwybitniejszy teolog chrześcijaństwa, ma w sobie tyle pokory, to i my możemy zdobyć się na odrobinę pokory w stosunku do siebie nawzajem.
- Paweł uczy nas odwagi, by zawsze głosić w prostocie Ewangelii. Ewangelia nie wymaga upiększeń. Kiedy mówimy prawdę, wtedy jesteśmy naprawdę odważni. Nie musimy się ze wszystkimi zgadzać. Nie musimy wszystkim przyznawać racji.
- Dawanie świadectwa nie jest dodatkiem do chrześcijańskiego życia, ale jego kluczowym elementem. Naszą radością jest, gdy kolejni ludzie przychodzą do posłuszeństwa wiary i możemy oglądać ich życie całkowicie przemienione przez Ewangelię.
- Pomimo powszechnie deklarowanej wiary w Jezusa, mamy do wykonania sporo pracy, ponieważ ludzie nie znają i nie doświadczają żywego Chrystusa. Dawanie o Nim świadectwa jest nadal aktualne i niezbędne.
Prawdziwą chlubą jest oglądać Boże dzieła, które dokonują się w życiu ludzi. Dzisiejszy tekst każe nam krytycznie spojrzeć na nasze dotychczasowe postępowanie. „Wezwani jesteśmy, aby czynić uczniami i być zawsze gotowi udzielić odpowiedzi, uzasadnienia naszej nadziei, wykorzystując mądrze czas”27). Niech przykład apostoła narodów, będzie dla nas zachętą do odważnego określenia się jako sługa, kapłan Jezusa Chrystusa, który zawsze gotowy jest, by drugiemu udzielić tego co najcenniejsze, nadziei, która nie jest pobożnym życzeniem, ale obietnicą prawdziwego Boga. Amen.
Bibliografia
- Barth K., The Epistle to the Romans, tłum. E.C. Hoskyns, Oxford University Press, London 1968.
- Cranfield C.E.B., A Critical and exegetical commentary on the Epistles to the Romans, T. and T. Clark, Edinburgh 1986, The International critical commentary on the Holy Scriptures of the Old and New Testaments.
- Keller T., List do Rzymian 8-16, tłum. M. Bartosik, Wydawnictwo MW, Kraków 2022, t. II, Ewangelicki Komentarz do Pisma Świętego.
- Luther M., Wykład Listu do Rzymian, tłum. I. Slawik, Wydawnictwo Warto. Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, Dzięgielów 2012.
- Radzimski K., Nowodworski Grecko-Polski Interlinearny Przekład Pisma Świętego Starego i Nowego Przymierza, KChB NDM, Nowy Dwór Mazowiecki 2022.
- Sproul R.C., The gospel of God: expositions of Paul’s letter to the Romans, Christian Focus, Fearn 1999.
- Stasiak S., List do Rzymian, Edycja św. Pawła, Częstochowa 2020, t. VI, Nowy Komentarz Biblijny.
- Zaremba P., Biblia, Przekład dosłowny Starego i Nowego Przymierza, Ewangeliczny Instytut Biblijny, Poznań 2021, 5. wyd.
- Biblia Warszawska, Towarzystwo Biblijne w Polsce, Warszawa 1975.
1) P. Zaremba, Biblia, Przekład dosłowny Starego i Nowego Przymierza, Ewangeliczny Instytut Biblijny, Poznań 2021, 5. wyd., w. Rz 15:14-21.
2) W zasadzie captatio benevolentiae, czyli przyciągnięcie życzliwej uwagi adresatów w celu nawiązania lepszego kontaktu z tymi, którzy go osobiście nie znają.
3) S. Stasiak, List do Rzymian, Edycja św. Pawła, Częstochowa 2020, t. VI, Nowy Komentarz Biblijny, s. 629.
4) K. Radzimski, Nowodworski Grecko-Polski Interlinearny Przekład Pisma Świętego Starego i Nowego Przymierza, KChB NDM, Nowy Dwór Mazowiecki 2022, w. Rz 15:14.
5) R.C. Sproul, The gospel of God: expositions of Paul’s letter to the Romans, Christian Focus, Fearn 1999, rozdz. 5, Paul, a servant of the Gentiles.
6) K. Radzimski, NPI..., w. Rz 15:15.
7) K. Barth, The Epistle to the Romans, tłum. E.C. Hoskyns, Oxford University Press, London 1968, rozdz. 15.
8) M. Luther, Wykład Listu do Rzymian, tłum. I. Slawik, Wydawnictwo Warto. Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, Dzięgielów 2012, s. 437.
9) K. Radzimski, NPI..., w. Rz 15:16.
10) M. Luther, Rzymian..., s. 437.
11) C.E.B. Cranfield, A Critical and exegetical commentary on the Epistles to the Romans, T. and T. Clark, Edinburgh 1986, The International critical commentary on the Holy Scriptures of the Old and New Testaments, rozdz. 7.
12) K. Radzimski, NPI..., w. Iz 66:19-21.
13) Biblia Warszawska, Towarzystwo Biblijne w Polsce, Warszawa 1975, w. 1P 2:9.
14) Tamże, w. Mt 25:15-28.
15) T. Keller, List do Rzymian 8-16, tłum. M. Bartosik, Wydawnictwo MW, Kraków 2022, t. II, Ewangelicki Komentarz do Pisma Świętego, s. 237.
16) BW..., w. 1Kor 12:29.
17) T. Keller, Rz 8-16..., s. 238.
18) BW..., w. 1Tm 2:5.
19) Tamże, w. J 4:11.
20) Tamże, w. J 4:42.
21) K. Radzimski, NPI..., w. Rz 15:17-19a.
22) T. Keller, Rz 8-16..., s. 238–239.
23) BW..., w. 1Kor 1:18,24.
24) Tamże, w. Mk 16:17.
25) Pieśń 107, Wszędzie spotykam ludzi.
26) K. Radzimski, NPI..., s. Rz 15:19b-21.
27) T. Keller, Rz 8-16..., s. 239.