Biblia Jakuba Wujka*

II Księga Kronik
(Paralipomenon wtóre)

Rozdział 18

  Był tedy Jozafat bogaty i sławny barzo i spowinowacił się z Achabem.    A po leciech zjachał do niego do Samaryjej, na którego przyjazd nabił Achab baranów i wołów barzo wiele, jemu i ludowi, który był z nim przyjachał, i namówił go, aby z nim ciągnął do Ramot Galaad.    I rzekł Achab, król Izraelski, do Jozafata, króla Judzkiego: Pojedź ze mną do Ramot Galaad. Któremu on odpowiedział: Jako ja, i ty; jako lud twój, tak i lud mój; i będziem z tobą na wojnie.    I rzekł Jozafat do króla Izraelskiego: Proszę, natenczas poradź się mowy PANSKIEJ:    A tak król Izraelski zebrał czterzy sta mężów proroków i rzekł do nich: Mamyli jachać do Ramot Galaad na wojnę czyli dać pokój? A oni: Jedź, rzekli, i poda Bóg w rękę królewską.    I rzekł Jozafat: Aza tu nie masz proroka PANSKIEGO, abychmy go też spytali?    I rzekł król Izraelski do Jozafata: Jest mąż jeden, od którego możemy się pytać woli PANSKIEJ: lecz ja go mam w nienawiści, bo mi nie prorokuje nic dobrego, ale złe zawżdy: a jest Micheasz, syn Jemla. I rzekł Jozafat: Nie mów tak, królu.    Zawołał tedy król Izraelski jednego z rzezańców, i rzekł mu: Zawołaj rychło Micheasza, syna Jemla.    A król Izraelski i Jozafat, król Judzki, siedzieli oba na stolicy swej, obleczeni w szaty królewskie; a siedzieli na placu u bramy Samaryjej, a wszyscy prorocy prorokowali przed nimi.    A Sedekiasz, syn Chanaana, uczynił sobie rogi żelazne i mówił: To mówi JAHWE: Temi przewiejesz Syrią, aż ją zetrzesz.    I wszyscy prorocy także prorokowali, i mówili: Jedź do Ramot Galaad, a poszczęści-ć się i poda je JAHWE w rękę królewską.    A poseł, który był szedł, aby zawołał Micheasza, rzekł mu: Oto słowa wszytkich proroków jednemi usty dobre opowiadają królowi: proszę cię tedy, aby i mowa twoja ód nich nie była różna a mów szczęśliwe rzeczy.    Któremu Micheasz odpowiedział: Żywie JAHWE, że cokolwiek mi rzecze Bóg mój, to mówić będę!    Przyszedł tedy do króla, któremu król rzekł: Micheaszu, mamli jachać na wojnę do Ramot Galaad czyli niechać? Któremu on odpowiedział: Jedźcie: bo wszytko się szczęśliwie powiedzie i będą nieprzyjaciele podani w ręce wasze.    I rzekł król: Po wtóre i po trzecie Poprzysięgam cię, abyś mi nie powiadał, jedno co jest prawda w imię PANSKIE.    A on rzekł: Widziałem wszytkiego Izraela rozproszonego po górach jako owce bez pasterza. I rzekł JAHWE: Nie mają ci panów, niech się każdy wróci do domu swego w pokoju!    I rzekł król Izraelski do Jozafata: Azam ci nie powiedział, że mi ten nic dobrego prorokować nie miał, ale to, co złe jest.    A on rzekł: Przetoż słuchajcie słowa PANSKIEGO! Widziałem JAHWE siedzącego na stolicy jego i wszytko wojsko niebieskie stojące przy nim, po prawej i po lewej stronie.    I rzekł JAHWE: Kto zwiedzie Achaba, króla Izraelskiego, aby jachał i upadł do Ramot Galaad? A gdy mówił jeden tym sposobem, a drugi innym,    wystąpił duch i stanął przed JAHWE, i rzekł: Ja go zwiodę. Któremu rzekł JAHWE: A przez co go zwiedziesz?    A on odpowiedział: Wynidę a będę kłamliwym duchem w uściech wszytkich proroków jego. I rzekł JAHWE: Zwiedziesz i przemożesz: wynidź a uczyń tak!    Teraz tedy oto dał JAHWE ducha kłamstwa w usta wszytkich proroków twoich: a JAHWE złe mówił o tobie.    I przystąpił Sedekiasz, syn Chanaana, i uderzył Micheasza w gębę, i rzekł: Którąż drogą przeszedł duch PANSKI ode mnie, żeby tobie mówił?    I rzekł Micheasz: Ty sam oglądasz dnia onego, gdy wnidziesz do komory z komory, żebyś się skrył.    I rozkazał król Izraelski, mówiąc: Weźmicie Micheasza a wiedźcie go do Amona, starosty miejskiego, i do Joasa, syna Amelech,    i rzeczecie: To mówi król: Wsadźcie tego do ciemnice a dawajcie mu trochę chleba i trochę wody, aż się wrócę w pokoju.    I rzekł Micheasz: Jeśliś się wrócisz w pokoju, nie mówił JAHWE we mnie. I rzekł: Słuchajcie wszyscy ludzie!    Jachali tedy król Izraelski i Jozafat, król Judzki, do Ramot Galaad.    I rzekł król Izraelski do Jozafata: Odmienię szaty i tak pójdę ku bitwie, a ty się ubierz w szaty twe. I odmieniwszy król Izraelski szaty, szedł ku bitwie.    A król Syryjski rozkazał był hetmanom jezdy swej, mówiąc: Nie walczcie przeciwko namniejszemu abo przeciwko nawiętszemu, jedno przeciwko samemu królowi Izraelskiemu.    A tak ujźrzawszy hetmani jezdy Jozafata, rzekli: Król to Izraelski. I obskoczyli go, bijąc się, ale on zawołał do JAHWE i ratował go, i odwrócił je od niego.    Bo gdy obaczyli hetmani jezdy, iż nie był król Izraelski, opuścili go.    I przydało się, że jeden z ludu strzałę wystrzelił na niepewną i ranił króla Izraelskiego między szyję a łopatki. A on rzekł woźnicy swemu: Nawróć rękę swą a wywieź mię z wojska, bom ranion.    I skończyła się bitwa dnia onego, a król Izraelski stał na wozie swym przeciw Syrianom aż do wieczora i umarł, gdy zachodziło słońce. 
 

Prawa autorskie i szczegółowe informacje

Biblia Jakuba Wujka – przekład Biblii na język polski wykonany przez jezuitę, Ks. Jakuba Wujka, wydany w całości po raz pierwszy w roku 1599. Wujek pracował nad nią w latach 1584–1595.

* Prezentowane treści należą do ich właścicieli i wydawców. Tekst pobrany z udostępnionych zasobów programu MyBible