Biblia Jakuba Wujka*

II Księga Kronik
(Paralipomenon wtóre)

Rozdział 6

  Rzekł tedy Salomon: JAHWE obiecał, że miał mieszkać we mgle,    a jam zbudował dom imieniowi jego, aby tam mieszkał na wieki.    I obrócił król oblicze swe, i błogosławił wszytkiemu mnóstwu Izraelskiemu (bo wszytka rzesza stała, pilnie patrząc), i rzekł:    Błogosławiony JAHWE Bóg Izraelski, który, co mówił Dawidowi, ojcu memu, skutkiem wypełnił, mówiąc:    Ode dnia, któregom wywiódł lud mój z ziemie Egipskiej, nie obrałem miasta ze wszech pokoleni Izraelskich, aby w nim zbudowano dom imieniowi memu, anim obrał żadnego innego męża, aby był wodzem ludu mego Izraelskiego,    alem obrał Jeruzalem, aby w nim było imię moje, i obrałem Dawida, abym go postanowił nad ludem moim Izraelskim.    A gdy była wola Dawida, ojca mego, żeby zbudował dom imieniowi JAHWE Boga Izraelskiego,    rzekł JAHWE do niego: Iż ta była wola twoja, żebyś zbudował dom imieniowi memu, dobrześ wprawdzie uczynił, żeś miał taką wolą,    ale nie ty zbudujesz ten dom, ale syn twój, który wynidzie z biódr twoich, on zbuduje dom imieniowi memu.    Ziścił tedy JAHWE mowę swoję, którą był powiedział: a jam powstał na miejsce Dawida, ojca mego, i usiadłem na stolicy Izraelskiej, jako JAHWE powiedział, i zbudowałem dom imieniowi JAHWE Boga Izraelskiego.    I postawiłem w nim skrzynię, w której jest przymierze PANSKIE, które uczynił z synmi Izraelskimi.    Stanął tedy przed ołtarzem PANSKIM przeciwko wszemu zgromadzeniu ludu Izraelskiego i rozciągnął ręce swe.    Bo był Salomon sprawił podstawek miedziany i postawił ji w pośrzód kościoła mający pięć łokiet wzdłuż a pięć łokiet wszerz, a trzy łokcie wzwyż. I stanął na nim; a potym poklęknąwszy na kolana, ku wszytkiemu mnóstwu Izraelskiemu, i podniózszy ręce ku niebu,    rzekł: JAHWE Boże Izraelski, nie masz tobie podobnego Boga na niebie i na ziemi! Który strzeżesz przymierza i miłosierdzia z sługami twoimi, którzy chodzą przed tobą we wszytkim sercu swym:    któryś ziścił słudze twemu Dawidowi, ojcu memu, cokolwiekeś mówił do niego i coś był usty obiecał, skutkiemeś wypełnił, jako i niniejszy czas pokazuje.    Teraz tedy, JAHWE Boże Izraelski, spełni słudze twemu Dawidowi, ojcu memu, cokolwiekeś rzekł, mówiąc: Nie ustanie z ciebie mąż przede mną, który by siedział na stolicy Izraelskiej: wszakże tak, jeśli strzec będą synowie twoi dróg swoich i będą chodzić w zakonie moim, jakoś i ty chodził przede mną.    A teraz, JAHWE Boże Izraelski, niech się utwierdzi mowa twoja, którąś powiedział słudze twemu Dawidowi.    A więc to podobna rzecz, aby mieszkał Bóg z ludźmi na ziemi? Jeśli niebo i niebiosa nad niebiosy ciebie nie ogarniają, jako daleko więcej ten dom, którym zbudował?    Ale na to tylko jest uczyniony, abyś wejźrzał na modlitwę sługi twego i na prośbę jego, JAHWE Boże mój, a żebyś wysłuchał prośby, które wylewa sługa twój przed tobą,    abyś otworzył oczy twe nad domem tym we dnie i w nocy, nad miejscem, na którymeś obiecał, że miało być wzywane imię twoje,    a żeś miał wysłuchać modlitwę, którą się sługa twój na nim modli i abyś wysłuchał prośby sługi twego i ludu twego Izraelskiego. Ktokolwiek się będzie modlił na tym miejscu, wysłuchaj z mieszkania twego, to jest z niebios, a bądź miłościw.    Jeśliby kto zgrzeszył przeciw bliźniemu swemu a przyszedłby, gotów przysiąc przeciw jemu, a obwiązałby się klątwą przed ołtarzem w tym domu:    ty wysłuchasz z nieba i uczynisz sąd sług twoich, tak żebyś oddał nieprawemu drogę jego na własną głowę a żebyś się zemścił sprawiedliwego, oddawając mu według sprawiedliwości jego.    Jeśliby zwyciężon był lud twój Izraelski od nieprzyjaciół (boć będą grzeszyć przeciw tobie), a nawróciwszy się, czyniliby pokutę i prosiliby imienia twego, i modlili się na tym miejscu:    ty wysłuchasz z nieba a bądź miłościw grzechowi ludu twego Izraelskiego, a przywróć je do ziemie, którąś im dał i ojcom ich.    Jeśliby za zamknieniem nieba deszcz nie padał dla grzechów ludu, a odpraszaliby cię na tym miejscu i wyznawali imieniowi twemu, i nawróciliby się od grzechów swoich, gdy je utrapisz,    wysłuchaj z nieba, Panie, a odpuść grzechy sługam twoim i ludu twego Izraelskiego, a naucz ich drogi dobrej, którą by chodzili, a daj deszcz ziemi, którąś dał na osiadłość ludowi twemu.    Głód jeśliby się zaczął w ziemi i powietrze morowe, rdza i susza, i szarańcza, chrząszcze; i nieprzyjaciele jeśliby pustoszywszy krainy, obiegli bramy miasta, i wszelka plaga, i choroba, jeśliby ucisnęła,    jeśliby kto z ludu twego Izraelskiego modlił się, poznawszy karanie i chorobę swoję a wyciągnąłby ręce swe w tym domu,    ty wysłuchasz z nieba, to jest z wysokiego mieszkania twego, a smiłuj się i oddaj każdemu według dróg jego, które wiesz, że ma w sercu swoim (ty bowiem sam znasz serca synów ludzkich).    Aby się bali ciebie i chodzili drogami twemi po wszytkie dni, których żyją na ziemi, którąś dał ojcom naszym.    Obcego też, który nie jest z ludu twego Izraelskiego, jeśliby przyszedł z ziemie dalekiej dla imienia twego wielkiego i dla mocnej ręki twojej, i wyciągnionego ramienia twego, a pokłoniłby się na tym miejscu:    ty wysłuchasz z nieba, mocnego mieszkania twego, i uczynisz wszytko, o co cię będzie wzywać on cudzoziemiec: aby poznali wszyscy narodowie ziemie imię twoje i bali się ciebie jako i lud twój Izraelski. A żeby poznali, iż wzywane jest imię twe nad tym domem, którymem zbudował.    Jeśliby lud twój wyciągnął na wojnę przeciw nieprzyjaciołom swym drogą, którą byś je posłał, a kłaniać się będą tobie ku drodze, na której to miasto jest, któreś obrał, i dom, którym zbudował imieniowi twemu:    ty wysłuchasz z nieba modlitwy ich i prośby, a pomści się.    A jeśliby zgrzeszyli przeciw tobie (boć nie masz człowieka, który by nie grzeszył), a rozgniewałbyś się na nie, a podałbyś je nieprzyjaciołom i zawiedliby je w niewolą do ziemie dalekiej albo więc która jest blisko,    a nawróciwszy się w sercu swym w ziemi, do której w niewolą zawiedzeni byli, czyniliby pokutę i prosiliby cię w ziemi niewolstwa swego, mówiąc: Zgrzeszyliśmy, niezbożnieśmy czynili, niesprawiedliwieśmy się sprawowali,    i nawróciliby się do ciebie we wszytkim sercu swym i we wszytkiej duszy swej w ziemi niewolej swej, do której zagnani są, będąc się kłaniać ku drodze ziemi swej, którąś dał ojcom ich, i miasta, któreś obrał, i domu, którym zbudował imieniowi twemu:    ty wysłuchasz z nieba, to jest z mocnego mieszkania twego, prośby ich, a uczyń sąd i odpuść ludowi twemu, chocia grzesznemu.    Tyś bowiem jest Bóg mój. Niechaj, proszę, będą otwarte oczy twe, a uszy twe niech będą gotowe ku słuchaniu modlitwy, która się dzieje na tym miejscu.    Teraz tedy powstań, JAHWE Boże, ku odpoczynieniu twemu, ty i skrzynia mocy twojej! Kapłani twoi, JAHWE Boże, niechaj będą obleczeni zbawieniem, a święci twoi niechaj się w dobrach radują.    JAHWE Boże, nie odwracaj oblicza Pomazańca twego: pamiętaj na miłosierdzia Dawida, sługi twego! 
 

Prawa autorskie i szczegółowe informacje

Biblia Jakuba Wujka – przekład Biblii na język polski wykonany przez jezuitę, Ks. Jakuba Wujka, wydany w całości po raz pierwszy w roku 1599. Wujek pracował nad nią w latach 1584–1595.

* Prezentowane treści należą do ich właścicieli i wydawców. Tekst pobrany z udostępnionych zasobów programu MyBible