Literacki Katolicki

Biblia Jakuba Wujka*

Księga Psalmów

Psalm 78

  Wyrozumienia Asafowi. Słuchajcie, ludu mój, zakonu mego, nakłońcie ucha swego ku słowom ust moich.    Otworzę w podobieństwach usta moje, będę powiadał gadki od początku.    Jako wielkieśmy rzeczy słyszeli i poznali, i ojcowie naszy powiadali nam.    Nie zataiły się przed syny ich, w drugim narodzie. Powiadając chwały PANSKIE i mocy jego, i cuda jego, które czynił.    I wzbudził świadectwo w Jakobie a zakon położył w Izraelu.    Jako wielkie rzeczy rozkazał ojcom naszym, aby je oznajmili synom swoim, aby wiedział rodzaj drugi, synowie, którzy się narodzą i powstaną, i będą je powiadać synom swoim:    Żeby pokładali w Bogu nadzieję swoją, a nie zapominali spraw Bożych i pytali się o mandaciech jego.    Aby nie byli jako ojcowie ich: naród zły i drażniący. Naród, który nie prostował serca swego i nie był wiernym Bogu duch jego.    Synowie Efrem naciągający i spuszczający łuk, podali tył w dzień wojny.    Nie strzegli testamentu Bożego i nie chcieli chodzić w zakonie jego.    I zapamiętali dobrodziejstw jego i cudów jego, które im ukazał.    Przed ojcy ich czynił dziwy w ziemi Egipskiej, na polu Tanejskim.    Rozerwał morze i przeprowadził je, i zastawił wody jako w skórzanym worze.    I prowadził je w obłoku we dnie, a przez całą noc w rozświeceniu ognia.    Rozszczepił skałę na puszczy i napoił je, jako w wielkiej głębokości.    I wywiódł wodę z opoki, i prowadził wody jako z rzeki.    A przydali jeszcze grzeszyć przeciw jemu, wzruszyli ku gniewu Nawyższego na miejscu bezwodnym.    I kusili Boga w sercach swoich, prosząc pokarmu duszam swoim.    I mówili źle o Bogu, rzekli: Izali Bóg może stół zgotować na puszczy?    Bo uderzył w skałę i wypłynęły wody, i strumienie wezbrały. Izali i chleb będzie mógł dać, abo nagotować stół ludowi swemu?    Przetoż usłyszał JAHWE i odłożył, i ogień zapalił się przeciw Jakobowi, i gniew powstał przeciw Izraelowi,    bo nie wierzyli w Boga ani mieli nadzieje w zbawieniu jego.    I rozkazał obłokom z wierzchu, i otworzył furty niebieskie.    I dżdżył im mannę ku jedzeniu, i dał im chleb niebieski.    Chleba anielskiego pożywał człowiek: posłał im pokarmów dostatkiem.    Przeniósł wiatr południowy z nieba i przywiódł mocą swą wiatr z zachodu.    I spuścił na nie mięso jako proch, a jako piasek morski ptastwo skrzydlaste.    I upadło w pośrzód ich obozu, około ich namiotów.    I jedli, i najedli się barzo, i uczynił dosyć ich chciwości,    nie byli omyleni w żądzy swojej. Jeszcze pokarmy ich były w gębiech ich,    a gniew Boży zstąpił na nie. I pobił tłuszcze ich, a wybór Izraelczyków spętał.    W tym wszytkim jeszcze grzeszyli i nie wierzyli cudom jego.    I ustały w marności dni ich, i lata ich z prędkością.    Gdy je zabijał, szukali go i wracali się, i raniuczko chodzili do niego.    I wspomnieli, że Bóg jest ich pomocnikiem, a Bóg wysoki jest ich odkupicielem.    I miłowali go usty swemi, a językiem swym kłamali mu.    A serce ich nie było proste ku niemu ani byli wiernymi w testamencie jego.    A on jest miłosierny i miłościw będzie grzechom ich, i nie zatraci ich. I wiele czynił, aby odwracał gniew swój i nie zapalił wszytkiego gniewu swego.    I pamiętał, że byli ciałem: wiatr idący, a nie wracający się.    Jako często drażnili go na puszczy, do gniewu pobudzali go na miejscach bezwodnych!    I wrócili się, i kusili Boga, i draźnili świętego Izraelskiego.    Nie pamiętali na rękę jego, w dzień, w który je odkupił z ręki trapiącego:    jako pokazował w Egipcie znaki swoje i cuda swe na polu Tanejskim.    I przemienił w krew rzeki ich, i deszcze ich, aby nie pili.    Puścił na nie rozmaitą muchę i kąsała je, i żabę, i wygubiła je.    I dał ich owoce chrząszczom, i robotę ich szarańczej.    I poraził gradem winnice ich, a morwy ich mrozem.    I podał gradowi bydło ich, a majętności ich ogniowi.    Puścił na nie gniew zapalczywości swojej: popędliwość i rozgniewanie, i utrapienie, przepuszczenia przez anjoły złe.    Uczynił drogę szcieżce gniewu swego, nie wypuścił dusz ich od śmierci i bydło ich w śmierci zawarł.    I pobił wszytkie pierworodne w ziemi Egipskiej, pierwiastki wszytkich prac ich w przybytkach Cham.    I odjął lud swój jako owce, i prowadził je jako stado na puszczy.    I prowadził je w nadziei, i nie bali się, a nieprzyjacioły ich okryło morze.    I przywiódł je na górę poświęcenia swego, górę, której dostała prawica jego.    I wyrzucił przed nimi pogany, i losem rozdzielił im ziemię sznurem pomiaru. I dał mieszkania w przybytkach ich pokoleniam Izraelskim.    I kusili, i obrazili Boga wysokiego i nie strzegli świadectw jego.    I odwrócili się, a nie zachowali umowy jako i ojcowie ich, wywrócili się jako łuk opaczny.    Ku gniewu go wzruszyli na swych pagórkach, a rycinami swemi pobudzili go ku zapalczywości.    Usłyszał Bóg i wzgardził, i wniwecz obrócił barzo lud Izraelski.    I odrzucił przybytek Silo, przybytek swój, kędy mieszkał między ludźmi.    I podał moc ich w niewolą i piękność ich w ręce nieprzyjacielskie.    I dał pod miecz lud swój, i wzgardził dziedzictwo swoje.    Młodzieńce ich ogień pożarł, a panien ich nie płakano.    Kapłani ich od miecza polegli, a wdowy ich nie chodziły w żałobie.    I ocucił się Pan jako ze snu: jako mocarz upiwszy się winem.    I zaraził nieprzyjacioły swe na pośladkach, dał im hańbę wieczną.    I odrzucił namiot Jozefów, i nie obrał pokolenia Efraim:    ale obrał pokolenie Judy, górę Syjon, którą umiłował.    I zbudował jako jednorożców świątnicę swoję na ziemi, którą ugruntował na wieki.    I obrał Dawida, sługę swego, i wziął go od trzód owiec, od kotnych owiec wziął go,    aby pasł Jakoba, sługę jego, i Izraela, dziedzictwo jego.    I pasł je w niewinności serca swego, a w roztropności rąk swoich prowadził je. 
 

Prawa autorskie i szczegółowe informacje

Biblia Jakuba Wujka – przekład Biblii na język polski wykonany przez jezuitę, Ks. Jakuba Wujka, wydany w całości po raz pierwszy w roku 1599. Wujek pracował nad nią w latach 1584–1595.

* Prezentowane treści należą do ich właścicieli i wydawców. Tekst pobrany z udostępnionych zasobów programu MyBible