Literacki Katolicki

Biblia Jakuba Wujka*

Ewangelia Mateusza

Rozdział 26

  I zstało się, gdy dokończył Jezus tych wszytkich mów, rzekł uczniom swoim:    Wiecie, iż po dwu dniu Pascha będzie, a syn człowieczy będzie wydan, aby był ukrzyżowan.    Tedy się zebrali przedniejszy kapłani i starszy z ludu do dworu nawyższego kapłana, którego zwano Kaifaszem.    I naradzili się, aby Jezusa zdradą poimali i zabili.    Lecz mówili: Nie w dzień święty, aby snadź nie zstał się rozruch między ludem.    A gdy Jezus był w Betanijej w domu Szymona trędowatego,    przystąpiła do niego niewiasta, mając alabastr olejku drogiego, i wylała na głowę jego, gdy u stołu siedział.    A widząc uczniowie, zagniewali się, mówiąc: Na coż ta utrata?    Abowiem możono to drogo przedać i rozdać ubogim.    A wiedząc Jezus, rzekł im: Przecz się przykrzycie tej niewieście? bo dobry uczynek przeciwko mnie uczyniła.    Abowiem zawsze ubogie macie z sobą, ale mnie nie zawsze macie.    Bo ta wylawszy ten olejek na ciało moje, uczyniła na pogrzeb mój.    Zaprawdę mówię wam: gdziekolwiek będzie przepowiadana ta Ewanielia po wszytkim świecie, i co ta uczyniła, będzie powiadano na jej pamiątkę.    Tedy odszedł jeden z dwunaście, którego zwano Judaszem Iskariotem, do przedniejszych kapłanów    i rzekł im: Co mi chcecie dać, a ja go wam wydam? A oni naznaczyli mu trzydzieści srebrnych.    A od onąd szukał pogody, aby go wydał.    W pierwszy tedy dzień przaśników przystąpili uczniowie do Jezusa, mówiąc: Gdzie chcesz, abyśmyć zgotowali jeść Pascha?    A Jezus rzekł: Idźcie do miasta, do niektórego, a rzeczcie mu: Mistrz mówi: Czas mój blisko jest, u ciebie czynię Pascha z uczniami mymi.    I uczynili uczniowie, jako im rozkazał Jezus, i zgotowali Pascha.    A gdy był wieczór, siedział ze dwiemanaście uczniów swoich.    A gdy oni jedli, rzekł: Zaprawdę powiadam wam, iż jeden z was mnie wyda.    I zasmuciwszy się barzo, poczęli każdy mówić: Azażem ja jest, Panie?    A on odpowiedając, rzekł: Który macza ze mną rękę w misie, ten mię wyda.    Synci człowieczy idzie, jako napisano o nim, ale biada onemu człowiekowi, przez którego syn człowieczy będzie wydan: dobrze mu było, aby się był nie narodził on człowiek.    A odpowiedając Judasz, który go wydał, rzekł: Azażem ja jest, Mistrzu? Rzekł mu: Tyś powiedział.    A gdy oni wieczerzali, wziął Jezus chleb i błogosławił, i łamał, i dawał uczniom swoim, i rzekł: Bierzcie i jedzcie: to jest ciało moje.    A wziąwszy kielich, dzięki czynił i dał im, rzekąc: Pijcie z tego wszyscy.    Abowiem ta jest krew moja nowego testamentu,* która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. [komentarz AS: taka pisownia "nowego testamentu" u Wujka]    A powiedam wam, nie będę pił odtychmiast z tego owocu winnej macice aż do dnia onego, gdy ji będę pił z wami nowy w królestwie ojca mego.    I hymn odprawiwszy, wyszli na górę oliwną.    Tedy im rzekł Jezus: Wszyscy wy zgorszenie weźmiecie ze mnie tej nocy. Abowiem jest napisano: Uderzę pasterza i rozproszą się owce trzody.    Lecz gdy zmartwychwstanę, uprzedzę was do Galilejej.    A odpowiedając Piotr, rzekł jemu: Choćby się wszyscy zgorszyli z ciebie, ja nigdy się nie zgorszę.    Rzekł mu Jezus: Zaprawdę powiedam ci, iż tej nocy, pierwej niż kur zapoje, trzykroć się mnie zaprzysz.    Rzekł mu Piotr: Choćby mi też z tobą przyszło umrzeć, nie zaprze się ciebie. Także i wszyscy uczniowie mówili.    Tedy przyszedł Jezus z nimi do wsi, którą zowią Getsemani, i rzekł uczniom swoim: Siedźcie tu, aż pójdę ondzie i będę się modlił.    A wziąwszy Piotra i dwu synów Zebedeuszowych, począł się smucić i tesknić sobie.    Tedy im rzekł: Smętna jest dusza moja aż do śmierci, czekajcie tu a czujcie się ze mną.    A postąpiwszy trochę, padł na oblicze swoje, modląc się i mówiąc: Ojcze mój, jeśli można rzecz, niechaj odejdzie ode mnie ten kielich, wszakże nie jako ja chcę, ale jako ty.    I przyszedł do uczniów swoich, i nalazł je śpiące, i rzekł Piotrowi: Tak? Nie mogliście jednej godziny czuć ze mną?    Czujcie a módlcie się, abyście nie weszli w pokusę. Duchci wprawdzie jest ochotny, ale ciało mdłe.    Zasię powtóre odszedł i modlił się, rzekąc: Ojcze mój, jeśli nie może ten kielich odejść, jedno abym go pił, niech się dzieje wola twoja.    I przyszedł powtóre, i nalazł je śpiące, abowiem były oczy ich obciążone.    A zostawiwszy je, zaś odszedł i trzeci raz się modlił, tęż mowę mówiąc.    Tedy przyszedł do uczniów swoich i rzekł im: Już śpicie i odpoczywajcie: oto przybliżyła się godzina, a syn człowieczy będzie wydan w ręce grzeszników.    Wstańcie, pódźmy: oto się przybliżył, który mię wyda.    A gdy on jeszcze mówił, oto Judasz, jeden ze dwunaście, przyszedł, a z nim wielka rzesza z mieczami i z kijmi, posłani od przedniejszych kapłanów i starszych ludu.    A który go wydał, dał im znak, mówiąc: Któregokolwiek pocałuję, ten ci jest: imajcie go.    I natychmiast przystąpiwszy do Jezusa, rzekł: Bądź pozdrowion, Rabbi. I pocałował go.    A Jezus rzekł mu: Przyjacielu, na coś przyszedł? Tedy przystąpili i rzucili się na Jezusa, i poimali go.    A oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnąwszy rękę, dobył korda swego, a uderzywszy sługę książęcia kapłańskiego, uciął ucho jego.    Tedy rzekł mu Jezus: Obróć kord swój na miejsce jego, abowiem wszyscy, którzy miecz biorą, mieczem poginą.    Czyli mnimasz, abym nie mógł prosić ojca mego, a stawiłby mi teraz więcej niż dwanaście hufców Anjołów?    Jakoż się tedy wypełnią pisma, iż się tak musi zstać?    Onej godziny mówił Jezus rzeszam: Wyszliście jako na zbójcę z mieczmi, z kijmi, poimać mię. Siedziałem na każdy dzień u was, ucząc w kościele, a nie poimaliście mię?    A to się wszytko działo, aby się wypełniły pisma prorockie. Tedy uczniowie wszyscy opuściwszy go, pouciekali.    A oni poimawszy Jezusa, wiedli go do Kajfasza, nawyższego kapłana, gdzie się byli zebrali doktorowie i starszy.    A Piotr szedł za nim z daleka aż do dworu nawyższego kapłana. A wszedszy tam, siedział z sługami, aby widział koniec.    A przedniejszy kapłani i wszytka rada siedząca szukali fałszywego świadectwa przeciwko Jezusowi, aby go o śmierć przyprawili.    I nie naleźli, acz wiele fałszywych świadków przychodziło. A na koniec przyszli dwa fałszywi świadkowie    i rzekli: Ten mówił: Mogę zepsować kościół Boży, a po trzech dniach zasię ji zbudować.    A wstawszy nawyższy kapłan, rzekł mu: Nic nie odpowiedasz na to, co ci przeciwko tobie świadczą?    Lecz Jezus milczał. A przedniejszy kapłan rzekł mu: Poprzysięgam cię przez Boga żywego, abyś nam powiedział, jeśliś ty jest Chrystus, syn Boży?    Rzekł mu Jezus: Tyś powiedział. Jednak powiadam wam, odtąd ujźrzycie syna człowieczego siedzącego na prawicy mocy Bożej i przychodzącego w obłokach niebieskich.    Tedy nawyższy kapłan rozdarł szaty swoje, mówiąc: Zbluźnił! Cóż dalej potrzebujemy świadków? Otoście teraz słyszeli bluźnierstwo:    co się wam zda? A oni odpowiadając, rzekli: Winien jest śmierci!    Tedy plwali na oblicze jego i bili go kułakami, a drudzy policzki twarzy jego zadawali,    mówiąc: Prorokuj nam, Chrystusie, kto jest, który cię uderzył?    A Piotr siedział przed domem na podwórzu i przystąpiła do niego jedna służebnica, mówiąc: I tyś był z Jezusem Galilejskim.    A on się zaprzał przed wszytkiemi, rzekąc: Nie wiem, co mówisz.    A gdy on wychodził ze drzwi, ujźrzała go druga służebnica i rzekła tym, co tam byli: I ten był z Jezusem Nazareńskim.    A powtóre zaprzał się z przysięgą, iż nie znam człowieka.    A mało potym przystąpili, którzy stali, i rzekli Piotrowi: Prawdziwieś i ty jest z nich, bo i mowa twoja cię wydawa.    Tedy począł przeklinać i przysięgać, iż nie znał człowieka. A natychmiast kur zapiał.    I wspomniał Piotr na słowo Jezusowe, które mu był rzekł: Pierwej niż kur zapoje, trzykroć się mnie zaprzysz. A wyszedszy z dworu, gorzko płakał. 
 

Prawa autorskie i szczegółowe informacje

Biblia Jakuba Wujka – przekład Biblii na język polski wykonany przez jezuitę, Ks. Jakuba Wujka, wydany w całości po raz pierwszy w roku 1599. Wujek pracował nad nią w latach 1584–1595.

* Prezentowane treści należą do ich właścicieli i wydawców. Tekst pobrany z udostępnionych zasobów programu MyBible