Literacki Katolicki

Biblia Jakuba Wujka*

Ewangelia Marka

Rozdział 4

  I począł zasię liczyć przy morzu: zebrała się do niego rzesza wielka, tak iż wszedszy do łodzi siedział na morzu, a wszytka rzesza była przy morzu na ziemi.    I nauczał ich wiele w przypowieściach, i mówił im w nauce swojej:    Słuchajcie: Oto siejący wyszedł siać.    A gdy siał, jedno padło podle drogi, a ptacy niebiescy przyszli i pojedli je.    A drugie padło na opoczyste, gdzie nie miało wiele ziemie. I natychmiast wzeszło, iż nie miało głębokiej ziemie,    a gdy słońce wzeszło, wygorzało, a przeto, iż nie miało korzenia, uschło.    A drugie padło w ciernie. I urosło ciernie, i zadusiło je, i nie dało owocu.    A drugie upadło na ziemię dobrą. I dało owoc bujny i rostący: a jedno przyniosło trzydzieści, jedno sześćdziesiąt, jedno sto.    I mówił: Kto ma uszy ku słuchaniu, niechaj słucha.    A gdy sam tylko był, pytali go ci, co przy nim byli, dwanaście, o przypowieści.    I mówił im: Wam dano jest poznać tajemnicę królestwa Bożego; ale tym, którzy na stronie są, wszytko bywa w przypowieściach:    aby patrząc patrzyli, a nie widzieli, a słysząc słyszeli, a nie zrozumieli: by się kiedy nie nawrócili a były im odpuszczone grzechy.    I rzekł im: Nie rozumiecie tej przypowieści? A jakoż zrozumiecie wszytkie przypowieści?    Który sieje, słowo sieje.    A ci są, którzy podle drogi, gdzie się rozsiewa słowo, a gdy usłyszą, natychmiast przychodzi szatan a bierze słowo, które jest wsiane w serca ich.    Takżeć i ci są, co na opoczystych są posiani; którzy gdy usłyszą słowo, natychmiast je z radością przyjmują,    a nie mają korzenia w sobie, ale są doczesnymi. Potym, gdy przydzie uciśnienie i przeszladowanie dla słowa, natychmiast się gorszą.    A drudzy są, którzy między ciernie są posiani; ci są, którzy słowa słuchają,    a pieczołowania świata i omamienie bogactw, i chciwości inych rzeczy, wszedszy, zaduszają słowo i stawa się bez pożytku.    A ci są, którzy na dobrą ziemię są posiani, którzy słuchają słowa i przyjmują, i przynoszą owoc, jedno trzydzieści, jedno sześćdziesiąt, i jedno sto.    I mówił im: Izali świecę wnoszą, aby ją stawiano pod korcem abo pod łożem? Aza nie, aby była na świeczniku postawiona?    Abowiem nic nie jest tajemnego, co by się objawić nie miało ani zstało się skrytym, ale iżby na jaśnią wyszło.    Jeśli kto uszy ma ku słuchaniu, niech słucha!    I mówił im: Obaczcież, czego słuchacie. Jaką miarą mierzyć będziecie, będzie wam odmierzono i będzie wam przydano.    Abowiem kto ma, będzie mu dano; a kto nie ma, i to, co ma, odejmą od niego.    I mówił: Tak jest królestwo Boże, jakoby gdyby człowiek wrzucił nasienie w ziemię,    a spałby i wstawał w nocy i we dnie, a nasienie by wschodziło i rosło, gdy on nie wie.    Bo ziemia sama z siebie owoc rodzi, naprzód trawę, potym kłos, a potym pełne ziarno w kłosie.    A gdy się dostoi zboże, wnet zapuści sierp, bo żniwo przyszło.    I mówił: Komuż podobnym uczynimy królestwo Boże? Abo któremu podobieństwu przyrównamy je?    Jako ziarno gorczyczne, które gdy sieją w ziemię, mniejsze jest ze wszytkiego nasienia, które jest na ziemi.    A gdy będzie wsiane, wzrasta i bywa więtsze nad wszytkie jarzyny. I czyni gałęzie wielkie, tak iż pod cieniem jego mogą mieszkać ptacy niebiescy.    I wielą takowych przypowieści mówił do nich słowo, jako mogli słuchać.    A oprócz przypowieści nie mówił im. A uczniom swoim osobno wszytko wykładał.    I mówił im w on dzień, gdy już był wieczór: Przeprawmy się na drugą stronę.    A opuściwszy rzeszą, wzięli go, tak jako był, w łodzi, a ine łodzi były z nim.    I zstała się nawałność wielka wiatru, i wały lały w łódkę, tak iż się łódź napełniała.    A on był na zadzie łodzi, śpiąc na wezgłówku. I obudzili go, i mówili mu: Nauczycielu, nie dolega cię, iż giniemy?    A ocuciwszy się, zagroził wiatrowi i rzekł morzu: Milcz, zamilkni! I przestał wiatr, i zstała się cisza wielka.    I rzekł im: Czemużeście bojaźliwi? Jeszczeż nie macie wiary?    I przelękli się bojaźnią wielką. I mówili jeden ku drugiemu: Któż wżdy ten jest, że i wiatr, i morze są mu posłuszne? 
 

Prawa autorskie i szczegółowe informacje

Biblia Jakuba Wujka – przekład Biblii na język polski wykonany przez jezuitę, Ks. Jakuba Wujka, wydany w całości po raz pierwszy w roku 1599. Wujek pracował nad nią w latach 1584–1595.

* Prezentowane treści należą do ich właścicieli i wydawców. Tekst pobrany z udostępnionych zasobów programu MyBible