Biblia Tysiąclecia*

Księga Hioba
(Księga Ijoba)

Rozdział 27

  Hiob jeszcze raz podjął swą myśl i rzekł:    Na życie Boga, co nie dał mi prawa, na Wszechmocnego, co poi goryczą,    dopóki mam oddech w sobie, a w nozdrzach mam Boże tchnienie,    usta moje nie wyrażą się podle, nie wyrwie się słowo podstępne.    Dalekie to ode mnie, bym przyznał wam słuszność, dopóki żyję, nie ustąpię, że jestem niewinny,    że strzegę prawości, a nie porzucam: za moje dni nie potępia mnie serce.    Mój wróg niech się winnym okaże, a mój przeciwnik - występnym!    W czym grzesznik ma ufać, gdy skończy, gdy Bóg zabierze mu duszę?    Czy Bóg wysłucha jego wołania, gdy spadnie na niego nieszczęście?    Czy może się cieszyć Wszechmocnym, przez cały dzień wzywać Boga?    Pouczam was o Bożej mocy, nie taję myśli Wszechmocnego.    Wy już to wszystko widzicie, więc po co się w spory jałowe wikłacie?    Taki to los grzesznika od Boga, dola ciemięzcy - od Wszechmocnego:    Synowie się mnożą pod miecz, a jego potomstwo nie syci się chlebem,    pozostałych grzebie zaraza, a wdowy ich płakać nie będą.    Niech sobie on srebro jak proch gromadzi, suknie upycha jak glinę;    niech zbiera: prawy je wdzieje, a srebro posiądzie niewinny.    Zbudował dom z pajęczyny, jak szałas stawiany przez stróża.    Bogacz zasypia, ale nie zgarnia; otworzył oczy: nie ma niczego.    Pędzi go strach niby powódź, po nocy wichura go ściga.    Wiatr wschodni go porywa, a on odchodzi, zabiera go z jego siedziby;    unosi, nie mając litości, bo z ręki ujść mu nie może.    Klaszcze się za nim w dłonie, gwiżdże ze wszystkich stron. 
 

Prawa autorskie i szczegółowe informacje

Biblia Tysiąclecia, wydanie V.
Prawo autorskie © 1999, Pallottinum. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Copyright © 1999 by Pallottinum. All rights reserved.

* Prezentowane treści należą do ich właścicieli i wydawców. Tekst pobrany z udostępnionych zasobów programu MyBible