Biblia Tysiąclecia*

Lamentacje
(Treny Jeremiaszowe)

Rozdział 5

  Wspomnij, Panie, o tym, co nas spotkało, spojrzyj i przypatrz się naszej hańbie.    Dziedziczny nasz dział przypadł obcym, cudzoziemcom - nasze domostwa.    Sieroty, nie mamy już ojca, a matki nasze jak wdowy.    Własną wodę za srebro pijemy, za własne drzewo płacimy.    Pędzą nas z jarzmem na szyi, ustajemy, a nie ma wytchnienia.    Do Egiptu wyciągaliśmy ręce, i do Asyrii, by nasycić się chlebem.    Przodkowie nasi zgrzeszyli - ich nie ma, a my dźwigamy ich grzechy.    Słudzy panują nad nami, nikt nas nie ocala z ich ręki.    Życiem za chleb płacimy wobec [groźby] miecza na pustyni.    Jak piec nasza skóra gorąca od straszliwego głodu.    Na Syjonie hańbiono kobiety, a dziewice w miastach Judy.    Rękami wrogów wieszani książęta, nie było względów dla starszych.    Młodzieńcy młyn obracali, chwiali się chłopcy pod drewnem.    Starsi porzucili bramę, młodzieńcy - swe pieśni.    Znikła z serc naszych radość, w żałobę przeszły nam tańce.    Diadem spadł z naszej głowy, biada nam, bośmy zgrzeszyli.    Dlatego nasze serca niemocne i oczy nasze zaćmione,    że góra Syjon - pustkowiem, że po niej krążą szakale.    Lecz Ty, o Panie, Ty trwasz na wieki. Twój tron - przez pokolenia.    Czemu chcesz o nas zapomnieć na zawsze, po wszystkie dni nas opuścić?    Nawróć nas, Panie, do Ciebie wrócimy. Dni nasze zamień na dawne!    Czyżbyś nas całkiem odtrącił? Czy tak bardzo na nas się gniewasz? 
 

Prawa autorskie i szczegółowe informacje

Biblia Tysiąclecia, wydanie V.
Prawo autorskie © 1999, Pallottinum. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Copyright © 1999 by Pallottinum. All rights reserved.

* Prezentowane treści należą do ich właścicieli i wydawców. Tekst pobrany z udostępnionych zasobów programu MyBible