Biblia Warszawska*

Księga Hioba
(Księga Joba)

Rozdział 17

  Mój duch wycieńczony, moje dni gasną, tylko groby na mnie czekają.    Zaiste, tylko szyderstwa są moim udziałem, a moje oczy muszą patrzeć na kpiny.    Bądź poręczycielem za mnie u siebie, bo któż inny da zastaw za mnie?    Pozbawiłeś ich serce rozsądku, dlatego nie pozwolisz im triumfować.    Kto dla zysku zdradzi przyjaciół, tego dzieciom oczy zgasną.    Uczyniono ze mnie pośmiewisko ludów i stałem się tym, komu pluje się w twarz.    Moje oko zamgliło się od zgryzoty, a wszystkie moje członki są jak cień.    Ludzie prawi zdumiewają się nad tym, a niewinny oburza się na mój marny los.    Mimo to sprawiedliwy trzyma się swojej drogi, a kto ma czyste ręce, nabiera siły.    Lecz wy wszyscy wracajcie, przyjdźcie znowu, chociaż nie znajdę wśród was mędrca.    Moje dni przeminęły, rozwiały się pragnienia mego serca.    Noc obracają mi w dzień, światło, jak mówią, blisko jest ciemności.    Czego mam oczekiwać? Kraina umarłych moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże.    Jeżeli na grób muszę wołać: Tyś moim ojcem, a na robactwo: Matko moja i siostro moja!    To gdzież jest moja nadzieja? Któż może dostrzec moje szczęście?    Czy wraz ze mną zstąpią do krainy umarłych, gdy razem położymy się w prochu? 
 

Prawa autorskie i szczegółowe informacje

© Towarzystwo Biblijne w Polsce, Warszawa, 1975

aktualizacja modułu: 2020-07-01

* Prezentowane treści należą do ich właścicieli i wydawców. Tekst pobrany z udostępnionych zasobów programu MyBible